Co czuje kierowca, który nie ze swojej winy zabił ludzi?
Kiedy samochód wjedzie w pieszego, zwykle to kierowcy przypisuje się winę, albo przynajmniej współwinę za to zdarzenie. Nikt nie ma przy tym wątpliwości co do tego, że karą samą w sobie dla takiego kierującego jest sama świadomość poważnego zranienia lub nawet zabicia drugiego człowieka. A co czuje kierowca, który brał udział w takim tragicznym zdarzeniu, ale wszyscy przekonują go, że nie było w tym żadnej jego winy?