Samochód jako element komunikacji miejskiej? O co chodzi w absurdalnej propozycji przesłanej do ministerstwa?

Czy są w Polsce firmy, które życzyłyby sobie wsparcia rządu, pod pretekstem walki z wirusem? Owszem, choć nam wydaje się, że raczej ułatwią sobie rozkręcanie biznesu...

Epidemia koronawirusa poważnie wpłynęła na nasze życie – inaczej pracujemy, inaczej spędzamy czas wolny, inaczej kontaktujemy się z innymi ludźmi, a także inaczej się przemieszczamy. Wielu ekspertów zwraca też uwagę na zmiany zachodzące na rynku oraz zmiany naszych przyzwyczajeń. Wśród pojawiających się inicjatyw, będących na te zmiany odpowiedzią, znaleźć można również takie, odnoszące się do samochodów i tego jak z nich korzystamy.

Z komunikatu prasowego Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych możemy się dowiedzieć, że 20 kwietnia prezes tego stowarzyszenia, wysłał do Ministra Klimatu, jak zostało do określone:

Propozycje, które pozwolą wesprzeć walkę ze smogiem oraz wpłyną na cenę aut elektrycznych. Ministrowi zostały przedstawione m.in. rozwiązania: wyodrębnienia branży carsharingowej jako kategorii transportu w prawie o ruchu drogowym; wprowadzenia dla przedsiębiorców korzystających z transportu współdzielonego możliwości rozliczenia do kosztów uzyskania przychodu wszystkich wydatków na wynajem i eksploatację; dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych do flot carsharingowych.

Jaki ma związek carsharing z koronawirusem? To tłumaczy Paweł Błaszczak, prezes zarządu 4mobility, zrzeszonej w PSPA carsharingowej firmie:

Stabilizacja po okresie pandemii może potrwać miesiące lub lata, ale prognozujemy, że wpływ pandemii na nasz rynek ostatecznie będzie pozytywny. Efektem tego będą istotne zmiany, których wymaga nowa rzeczywistość. Będzie to trend ograniczania korzystania z transportu publicznego, jaki znaliśmy do tej pory, z tłokiem w autobusach i metrze. W konsekwencji tego może wzrosnąć popyt na carsharing. Wynajmowi aut na minuty mogą także sprzyjać inne zjawiska wywołane pandemią – np. ograniczanie konsumpcji, w tym kupowania samochodów na własność. Dużym krokiem na przód byłoby uwzględnienie carsharingu w zapisach kodeksu drogowego. Istotną rolę mają tu także samorząd, z którymi liczymy na współpracę w najbliższej przyszłości. Kolejnym krokiem, który umożliwiłby rozwój byłoby wprowadzenie bezpłatnych stref parkowania dla aut elektrycznych. W związku z tym, że pandemia ograniczyła możliwości komunikacji miejskiej, warto byłoby pomyśleć o uwzględnieniu carsharingu jako jej elementu. Obecnie znaczna część osób, dla poczucia bezpieczeństwa i komfortu, wolałaby wybrać auta na minuty jako środek codziennego transportu miejskiego.

Logika jest więc taka, że z uwagi na ryzyko zakażenia wiele osób nie chce korzystać z komunikacji zbiorowej, tylko woli wynajem samochodu na minuty. Z tego powodu firma 4mobility sugeruje polskiemu rządowi, aby pomógł jej w rozwoju. Jedną z propozycji jest umożliwienie odliczenia 100 proc. VAT-u od zakupu i użytkowania aut elektrycznych (zamiast obecnych 50 proc., jakie firmy mogą odliczać od każdego pojazdu).

Elektryki są bardziej czyste od aut spalinowych? Ujawniamy prawdę

Wizja przedstawiona w tej propozycji jest, trudno to określić inaczej, zupełnie oderwana od rzeczywistości. Transport publiczny w największych polskich miastach ledwo daje radę sprostać potrzebom mieszkańców, zaś ulice należą do europejskiej czołówki pod względem zakorkowania. A Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, wraz z firmą 4mobility, chcą, aby część pasażerów komunikacji miejskiej zaczęła jeździć samochodami? I to w ramach walki ze smogiem? Coś tu się chyba nie zgadza.

Ciekawi też jesteśmy, czy firma 4mobility dezynfekuje i ozonuje swoje samochody po każdym (np. 20-minutowym) wynajmie? Jeśli nie, to trudno uważać taką formę przemieszczania się za bezpieczną. Samo przetarcie kierownicy i dźwigni zmiany biegów przez wynajmującego to za mało.

Drogi opustoszały, a w polskich miastach nadal jest smog! Czyżby aktywiści nie mieli racji?

Zastanawiają nas za to takie postulaty jak „uwzględnienie carsharingu w zapisach kodeksu drogowego”. Prezes 4mobility nie precyzuje o co mu chodzi, ale najwyraźniej chce, żeby pewne przepisy nie dotyczyły klientów jego firmy. Ciekawe. Jeszcze ciekawszy jest „carsharing jako element komunikacji miejskiej”, którego tym bardziej nie rozumiemy. Komunikacja miejska to inaczej komunikacja zbiorowa. Miasto miałoby jakoś partycypować w działalności firm carsharingowych? Może chodzi o pozwolenie im na jazdę buspasami?

Zastanowiła nas także propozycja tworzenia „bezpłatnych stref parkowania dla aut elektrycznych”. Czyżby osoba tak zainteresowana elektrykami nie wiedziała, że są one od ponad dwóch lat zwolnione z opłat za parkowanie w strefie? Chyba że w postulacie chodzi o wydzielenie specjalnych miejsc parkingowych, przeznaczonych tylko dla aut elektrycznych. W takiej sytuacji przypomnimy tylko, że z 29,6 mln pojazdów zarejestrowanych w Polsce (wg PZPM, na koniec 2019 roku) tylko 6267 z nich ma napęd elektryczny.

Obowiązkowe ograniczniki prędkości w autach – dobry pomysł wprowadzany bez głowy?

Carsharing jest niewątpliwie ciekawym rozwiązaniem, który pozwala zachować mobilność jaką daje samochód, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby aut stojących bezczynnie i blokujących miejsca parkingowe. Jednak ani na korki ani na zanieczyszczenie powietrza carsharing nie wpływa. Ten ostatni problem odnosi się do pojazdów elektrycznych, ale ich pozytywny wpływ na środowisko jest ważny pod kątem lokalnej emisji CO2, czy zmniejszenia hałasu w miastach. Pamiętajmy także, że przykładowo za emisję szkodliwych pyłów PM10 transport odpowiada tylko w 8 procentach (według danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami), w których zawierają się nie tylko spaliny, ale również ścierające się opony, czy tak zwany unos wtórny (zanieczyszczenia wzbijane z asfaltu przez koła).

Pomysł rządu na ratowanie gospodarki – zwiększyć podatki kierowcom

Pisaliśmy niedawno o pomysłach niemieckiego rządu, na rozruszanie branży motoryzacyjnej, poprzez dopłaty do elektryków. W przypadku Polski możemy jedynie powtórzyć to, co zostało wówczas napisane. Promowanie aut elektrycznych w pełni popieramy, ale postulowane zmiany nie wpłyną korzystanie na rynek samochodów w Polsce, ponieważ elektryki nadal stanowią w nim ledwie zauważalny ułamek. Korzystanie z carsharingu wcale nie zmieni problemów komunikacyjnych polskich miast (to może zrobić tylko metro, z którego mieszkańcom Warszawy radzi zrezygnować prezes firmy carsharingowej). Jedyne, co mogą zmienić wymienione propozycje, to ułatwić prowadzenie biznesu takim firmom jak 4mobility, pod której postulatami podpisuje się Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, ponieważ we flocie wspomniana firma ma między innymi pojazdy elektryczne.

Jak rozumiemy z przesłanego nam komunikatu, Ministerstwo Środowiska nie ustosunkowało się do tego listu i raczej się temu nie dziwimy. Wymienione roszczenia nie mają nic wspólnego z dbaniem o środowisko. Z kolei domaganie się „wyodrębnienia carsharingu jako kategorii transportu w prawie o ruchu drogowym” jest po pierwsze źle adresowane, a po drugie nie sposób zrozumieć co autor miał na myśli. W ustawie Prawo o ruchu drogowym nie ma czegoś takiego jak „kategoria transportu”. Czy chodziło o wpisanie nowej definicji, takiej jak „pojazd silnikowy” czy „pojazd uprzywilejowany”? Formułowanie niezrozumiałych i ogólnikowych roszczeń, w zupełnym oderwaniu od obowiązujących obecnie przepisów, to nie jest sposób na doprowadzenie do zmian w prawie, ani też nie świadczy dobrze o osobie, które takie roszczenia wysuwa.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

https://www.motocaina.pl/artykul/wynajem-zdezynfekowanego-auta-teraz-to-mozliwe-44773.html

redakcja w innym artykule poniżej pisze, ze samochody są dezynfekowane więc o co chodzi

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

A moim zdaniem dobry pomysl. Poza tym auta elektryczne jak najbardziej są metoda na walke ze smogiem.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Przepisy i wsparcie firm jest tak nielogiczne, ze każdy próbuje ukręcić loda na covidzie 🙂

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Schodzicie na psy, chyba jakieś lobby rządowe się tu pojawia.
Tez pracuje w branży i mam nadzieje ze wreszcie coś rząd z tym zrobi. Pismo nie jest bzdurne tylko wymaga wiedzy o branży.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze