Jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistości, żeby po doprowadzeniu do sytuacji, w której ktoś mógł zginąć, ale winić za to innego kierującego?
Kradzież paliwa to zwykle domena kierowców samochodów, co wydaje się logiczne, biorąc pod uwagę pojemności baków. Ten złodziej zadowolił się zalaniem do pełna motocykla.
Jednoślady zachęcają niestety do szybkiej jazdy i kuszą możliwością wyprzedzenia wszystkich innych pojazdów. Taka wiara w możliwości swojej maszyny bywa bardzo zgubna.
Cały sznur uszkodzonych samochodów, kojarzy się raczej z drogami szybkiego ruchu, gdzie bardzo łatwo może dojść do karambolu. Ale karambol w mieście?