W ramach walki z koronawirusem państwo może zabrać ci auto!

Wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego wpływa na wiele aspektów życia polskich obywateli, z czego chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę. Daje on też państwu kilka nowych praw, o których wie niewiele osób.

Kiedy 14 marca rząd wprowadził w Polsce stan zagrożenia epidemicznego, natychmiast wyjaśnił co oznacza on dla wszystkich obywateli. Zamknięte zostały kina, teatry, biblioteki, baseny, siłownie i ogólnie wszystkie instytucje kultury oraz rozrywki. Z kolei lokale gastronomiczne musiały ograniczyć swoją działalność do przygotowywania posiłków na wynos oraz na dowóz. Wprowadzono także zakaz wszelkich zgromadzeń w grupach powyżej 50 osób (również państwowych i religijnych).

Stan zagrożenia epidemicznego związany z koronawirusem to także przywrócenie kontroli granicznych i zamknięcie części przejść, zakaz wjazdu dla cudzoziemców, obowiązkowa 14-dniowa kwarantanna dla osób wjeżdżających do kraju (spod tych dwóch obostrzeń wyjęto kierowców zawodowych), jak również zawieszenie międzynarodowych lotów oraz połączeń kolejowych. Niedawno premier wprowadził także zakaz lotów wewnątrzkrajowych.

Sprawdź najważniejsze informacje dla kierowców, dotyczące koronawirusa

Aby zatrzymać epidemię powinniśmy ograniczyć wychodzenie z domu oraz dbać o higienę. A kiedy koniecznie musimy gdzieś się udać, powinniśmy często korzystać z płynów do dezynfekcji rąk (z kolei zwykłe maseczki na twarz nie chronią przed koronawirusem). Ale czy wiecie, że w ramach walki z koronawirusem państwo może przejąć wasz samochód? Zgodnie z ustawą z 5 grudnia 2008 roku w stanie zagrożenia epidemicznego państwo może wydać „nakaz udostępnienia nieruchomości, lokali, terenów i dostarczenia środków transportu do działań przeciwepidemicznych przewidzianych planami przeciwepidemicznymi”.

Innymi słowy jeśli sytuacja stanie się na tyle poważna, że państwo nie będzie radziło sobie w walce z epidemią przy użyciu własnych środków, może na czas trwania zagrożenia, korzystać z naszej własności. Co to oznacza w praktyce? Że większość obywateli nie ma się o co martwić. Trudno sobie wyobrazić sytuację na tyle poważną, żeby państwo potrzebowało wykorzystać na przykład nasz dom, albo samochód. Jeśli już, to sens miałoby zajęcie dużych budynków, hal, magazynów (na przykład na szpitale polowe) oraz samochodów ciężarowych i autobusów. Warto jednak pamiętać, że jest coś takiego jak lista mobilizacyjna, na której znajdują się również auta osobowe (zwykle terenowe). Wojsko prowadzi taki rejestr na wypadek wybuchu wojny (lub ogłoszenia mobilizacji z innego powodu jak właśnie epidemia) i konieczności uzupełnienia potrzeb polskich sił zbrojnych o dodatkowe pojazdy.

Przeczytaj także:
Polscy przewoźnicy a pandemia koronawirusa. Czy są powody do paniki?

Koronawirus w natarciu: Orlen zamyka punkty gastronomiczne na swoich stacjach

Fabryka Volkswagena w Poznaniu pracuje pomimo epidemii koronawirusa – są protesty

Koronawirus zlikwidował korki? Nie wszędzie

Gwałtowne spadki cen ropy naftowej – czy paliwo na stacjach będzie tańsze?

Sprzątasz wnętrze samochodu? Uważaj na drobnoustroje! Czytaj o tym tutaj.

Kierownica brudniejsza, niż… sedes w publicznej toalecie? Czytaj o tym tu.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze