Agnieszka Serafinowicz

Strefy czystego transportu i protesty w Krakowie. Czy uzasadnione? I kto tak naprawdę protestuje?

Kraków chce wprowadzić strefy czystego transportu, a tajemnicza grupa protestuje, manipulując mieszkańcami.

Władze Krakowa podejmują kolejną próbę ustanowienia strefy czystego transportu zgodnie z zasadami wprowadzonymi przez znowelizowaną Ustawę o elektromobilności. Głosowanie nad uchwałą wprowadzającą strefę czystego transportu ma się odbyć 9 listopada, ale sama strefa ma obowiązywać od lipca 2024 roku. Jednocześnie w przestrzeni medialnej zrobiło się głośno o proteście przygotowanym przez bliżej niesprecyzowaną grupę tytułującą się „mieszkańcami Krakowa”. Przejrzałam zarówno petycję krakowskich aktywistów, jak i sam projekt uchwały. Wnioski? Mało faktów i dużo negatywnych emocji. Faktyczny protest, czy próba zbicia politycznego kapitału przez tajemniczych organizatorów protestu?

Petycja – mnóstwo słów z negatywnymi emocjami. Protestuję, bo mogę?

Zacznijmy od petycji skierowanej do władz Krakowa. Jej treść, przez nikogo konkretnego nie podpisana, została umieszczona na specjalnej stronie nieoddamyaut.pl. Dodam tylko, że krakowska petycja to część większej akcji, prowadzonej na rzeczonej witrynie w skali ogólnokrajowej. Nie wiadomo dokładnie przez kogo akcja jest inspirowana i kontynuowana, wiadomo jedynie, że administratorem danych osobowych wspomnianej witryny jest Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi (w opisie tego stowarzyszenia nie znajdziemy nic na temat transportu, mobilności itp.).

Przyjrzyjmy się najpierw krakowskiej petycji, oto jej treść, wytłuszczenia pewnych zwrotów to celowy zabieg naszej redakcji, bo zależało nam na podkreśleniu, jak bardzo negatywnie nacechowana jest ta petycja. Jednocześnie jej treść w ogóle nie koresponduje z faktyczną treścią planowanej uchwały, ani nie informuje samych mieszkańców, którzy mają się pod tą petycją podpisać, przeciwko czemu faktycznie mają protestować.

Szanowni Panowie,

w związku z poddaniem pod procedowanie przez Radę Miasta Krakowa uchwały w sprawie ustanowienia Strefy Czystego Transportu w Krakowie, której skutki społeczne i ekonomiczne mogą być dla Mieszkańców, instytucji i podmiotów gospodarczych katastrofalne, wyrażam swój zdecydowany sprzeciw wobec planów przyjęcia uchwały, prowadzącej do degeneracji ekonomicznej i społecznej miasta.

Preferowanie na terenie całego miasta pojazdów o napędzie elektrycznym sprowadza się do stopniowego wyrugowania transportu pojazdów zasilanych tradycyjnych paliwami, a tym samym do przebudowywania Krakowa do modelu miasta tworzonego dla ludzi bogatych i wrogiego wobec ludzi uboższych.

Wprowadzenie drastycznych przepisów, uderzających w większość posiadaczy i użytkowników pojazdów samochodowych, prowadzi do negatywnych konsekwencji, wynikających z ograniczenia dostępności komunikacyjnej całego miasta, w szczególności jego centrum, które już boleśnie odczuwa efekty działalności strefy płatnego parkowania.

Pomysł utworzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie jest forsowany bez zbadania skutków ekonomicznych i społecznych takiej decyzji. Władze Miasta Krakowa nie podjęły się także wykonania rzetelnej analizy oddziaływania gospodarczego i wpływu wykluczenia olbrzymiej liczby użytkowników samochodów na dostęp do edukacji, usług społecznych, miejsc kultu religijnego, placówek służby zdrowia i zakładów usługowych.

Wypychanie Mieszkańców z centrum Krakowa to zgubny kierunek działania miejskiego samorządu, argumentowany ideologicznie, nieracjonalny i szkodzący rozwojowi miasta. Komunikacyjne zamknięcie Krakowa dla większości aut to uderzenie w osoby biedniejsze, starsze i osoby potrzebujące pomocy medycznej lub socjalnej, których nie stać na zakup drogich aut elektrycznych.

Działania władz Miasta Krakowa powodują, że samochody znów staną się dostępne tylko dla wąskich elit finansowych i osób mogących liczyć na przywileje w drodze odstępstw od przepisów procedowanej uchwały.

Mając na względzie podane powyżej argumenty zdecydowanie protestuję przeciw przyjmowaniu przez reprezentantów Mieszkańców Krakowa aktów prawnych szkodliwych dla normalnego funkcjonowania organizmu miejskiego.

Działając na podstawie art. 2 ustawy o petycjach zwracam się do autora projektu uchwały w sprawie ustanowienia Strefy Czystego Transportu w Krakowie, którym jest Prezydent Miasta Krakowa, o wycofanie szkodliwej uchwały z porządku obrad Rady Miasta Krakowa.

Jednocześnie wnioskuję do Radnych Rady Miasta Krakowa o nieprzyjmowanie wyżej wymienionej uchwały i odstąpienie od tworzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie w sposób określony w tym projekcie.

Z wyrazami szacunku [brak jakiegokolwiek podpisu – dop. red.]

źr. https://nieoddamyaut.pl/krakow/?ka=008775

Przeczytawszy powyższą petycję, można odnieść wrażenie, że władze Krakowa od lipca 2024 roku nie chcą wpuścić do miasta absolutnie żadnego auta spalinowego, ani nawet hybrydy. Po Grodzie Króla Kraka mają jeździć wyłącznie samochody elektryczne lub inne, byle zeroemisyjne. No, przyznajemy, taki pomysł byłby absurdalny, ale co tak naprawdę chcą uchwalić krakowscy radni?

strefa czystego transportu

Strefy czystego transportu – nie takie „czyste”

Aktualnie znamy prezydencki (przedłożony przez prezydenta Krakowa) projekt, który ma zawierać rozwiązania będące wynikiem szerokich konsultacji społecznych, podczas których mieszkańcy deklarowali poparcie dla utworzenia strefy i jednocześnie opowiadali się za łagodnym, etapowym wprowadzaniem ograniczeń. Czyli jednak nie tylko elektryki będą mogły jeździć? W rzeczy samej planowana uchwała zezwala na wjazd do miasta nawet 30-letnim autom spalinowym! Oto kilka faktów, jakie znaleźliśmy w projekcie krakowskiej uchwały.

Strefy czystego transportu w Krakowie – jakie mają być ograniczenia?

Ograniczenia w planowanej strefie mają obowiązywać dwuetapowo. Pierwszy etap zostanie wprowadzony 1 lipca 2024 roku, drugi, wciąż znacznie łagodniejszy od obrazu wieszczonego przez autorów petycji, od 1 lipca 2026 roku.

W pierwszym etapie wymogi dla aut zarejestrowanych (chodzi o datę ostatniej rejestracji) przed 1 stycznia 2023 to spełnianie wymogów normy Euro 1 lub rok produkcji nie starszy niż 1992 dla samochodów osobowych z silnikiem benzynowym lub LPG oraz Euro 1 lub rok produkcji od 1994 dla samochodów ciężarowo-osobowych i ciężarowych z silnikami benzynowymi i z LPG. W przypadku aut z silnikami Diesla wymagana jest norma Euro 2 lub rok produkcji od 1996, bądź 1997, zależnie od tego, czy mowa o samochodach osobowych, lub osobowo-ciężarowych i ciężarowych. W praktyce oznacza to, że jak masz starego VW Golfa III z końca ub. wieku, to bez problemu wjedziesz do tworzonej strefy „czystego” transportu.

Jeżeli jeszcze nie masz auta albo chcesz je wymienić, to dla pojazdów rejestrowanych po 1 stycznia 2023 restrykcje będą trochę ostrzejsze, ale tylko trochę. W przypadku modeli z silnikami benzynowymi i z LPG ma obowiązywać norma Euro 3 lub rok produkcji od 2000. Dla Diesli będzie to norma Euro 5 lub rocznik nie starszy niż 2010. Te nieco ostrzejsze wymogi staną się też obowiązujące w drugim etapie obowiązywania stref w Krakowie, tj. od 1 lipca 2026 roku, niezależnie już od roku ostatniej rejestracji pojazdu.

Sugerowanie przez organizatorów petycji, że Kraków chce „wyrzucić” mieszkańców, i wpuścić „tylko bogatych” z samochodami elektrycznymi to perfidna manipulacja. Faktyczne zasady nikogo nie zmuszają do pozbycia się auta, gdy już je posiada, nawet gdy jest to niemal 30-letni zabytek! Jeżeli mieszkaniec Krakowa auta nie posiada, a zechce je kupić po 1 stycznia 2023 roku, wciąż będzie mógł bez jakichkolwiek restrykcji poruszać się 23-letnim benzyniakiem po mieście.

Petycja nie jest ani zgodna ze stanem faktycznym, ani merytoryczna, lecz jest narzędziem polaryzującym lokalną społeczność Krakowa i pogłębia sztucznie podziały, tworząc nihilistyczne wizje „Krakowa tylko dla bogatych” itp. niczym nie poparte wnioski. Anonimowość jej autorów, którzy na swojej stronie jako organ administracji podają instytucję zajmującą się zupełnie innymi rzeczami, niż ekologią czy transportem w jakimkolwiek zakresie, tylko zwiększa wątpliwości i zmusza każdego logicznie myślącego człowieka do zadania pytania: kto za tym „protestem” tak naprawdę stoi? I co jest jego prawdziwym celem? Bo fałszywe argumenty i manipulowanie emocjami Czytelników tej petycji obnażają fakt, że nie chodzi tu o dobro mieszkańców Krakowa.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze