Pieszy nawet nie zerknął w stronę auta, które jechało prosto w niego. Zginął

Przy każdej możliwej sytuacji podkreślamy, że o bezpieczeństwo na drodze powinni dbać wszyscy. Tylko w ten sposób, kiedy jeden uczestnik ruchu popełni błąd, drugi może próbować uniknąć niebezpiecznej sytuacji. Tutaj tego zabrakło.

Nie wiemy, czy w momencie zdarzenia działała sygnalizacja świetlna. Z prawej strony ekranu widać migające żółte światło, sugerujące, że została ona dezaktywowana. Na nagraniu widzimy jedynie, że jeden pieszy został na chodniku, podczas gdy drugi zdecydował się wejść na przejście, pomimo zbliżającego się samochodu.

Pieszy zauważył samochód, i wbiegł prosto pod niego

Pieszy szedł normalnym krokiem z pochyloną do przodu głową. Nie rozglądał się, nie zerkał w stronę zbliżającego się auta. Samochód był już tuż przy nim i kierowca nadal nie zwalniał, nie reagował w żaden sposób na pieszego. Podobnie jak pieszy, na samochód. Zabrakło naprawdę niewiele.

Kierowca potrącił pieszego, który zwrócił mu uwagę. A może to pieszy specjalnie wszedł pod auto?

Dlaczego kierowca się nie zatrzymał? Jechał, jakby droga była zupełnie pusta. Dlaczego pieszego tak bardzo nie obchodziło własne bezpieczeństwo, że nie spojrzał w stronę, samochodu, chociaż jego światła były dobrze widoczne z daleka? Dlaczego nie zareagował na odgłos zbliżającego się samochodu, który nie zwalnia?

Dlaczego bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych to fatalny pomysł?

Nie znamy odpowiedzi na te pytania i w sumie nie są one istotne. Ważne jest tylko to, że zginął człowiek. Winny jest kierowca. Ale jakie to ma w tym momencie znaczenie?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze