Konrad Maruszczak

Kiedy można jechać po alkoholu? Ile trzeba odczekać? Łatwo to policzyć

Święta oraz przerwa noworoczna to często okres spotkań z rodziną i znajomymi, nierzadko zakrapianych alkoholem. Dobrze przy tym wiedzieć, kiedy można jechać po alkoholu, aby nie mieć później problemów z policją. Wyjaśniamy, ile należy odczekać, aby spokojnie wsiąść za kółko.

Spis treści

W przerwie świąteczno-noworocznej wiele osób podróżuje po rodzinie i znajomych. Dobrze wie to policja, dlatego w tym okresie funkcjonariusze pracują intensywniej i na drogach możemy spotkać wzmożone patrole. Jesteśmy przez to narażeni na większe prawdopodobieństwo zatrzymania, dlatego lepiej mieć się na baczności. Szczególnie jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu.

Więcej wypadków, wyższe mandaty, a poprawy żadnej

W Polsce obowiązują jedne z najsurowszych przepisów, dotyczących dopuszczalnej ilości alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy w większości krajów w Europie norma to 0,5 promila, u nas to zaledwie 0,2. Niestety, na niewiele się to zdaje, bo pomimo tego, że przepisy są ostre, a kary wysokie, policja wciąż wyłapuje co roku dziesiątki tysięcy nietrzeźwych kierowców. W zeszłym roku policja złapała prawie 100 tys. kierowców, którzy przekroczyli dopuszczalną ilość alkoholu. To aż 25-procentowy wzrost w stosunku do 2021 roku.

Według statystyk najwięcej kierowców „na podwójnym gazie” łapanych jest podczas przerw świątecznych. Nic dziwnego, jak już wspomnieliśmy to czas wzmożonych kontroli, stąd też najwięcej kar.

Co grozi kierowcy po alkoholu?

Warto pamiętać, że według prawa jazda po alkoholu jest przestępstwem i można za to nawet trafić „za kratki”. Za jazdę po pijanemu może grozić:

Obecnie najczęściej stosowanym środkiem karnym w przypadku przestępstw jest zakaz prowadzenia pojazdów (od 6 miesięcy do nawet 3 lat), choć w przypadku wysokich stężeń alkoholu w wydychanym powietrzu zakaz może być znacznie dłuższy. Do tego dochodzi kara finansowa, nawet 2500 zł oraz obciążenie kosztami postępowania.

Kiedy można jechać po alkoholu? To zależy

Czynników wpływających na trawienie alkoholu w organizmie jest wiele i u każdego wygląda to inaczej. Z całą pewnością nie należy sugerować się samopoczuciem, bo to może okazać się złudne.

Reakcja organizmu na alkohol zależy od wielu czynników:

  • płci (generalnie kobiety mają niższą tolerancję alkoholu);
  • masy ciała (stosunek tłuszczu do mięśni);
  • wieku;
  • kondycji;
  • stanu zdrowia;
  • diety.

Przyjmuje się, że organizm dorosłego, zdrowego mężczyzny „trzeźwieje” w tempie 0,1 g czystego alkoholu na każdy kilogram masy ciała na godzinę. Przykładowo, 80-kilogramowy mężczyzna „strawi” małe piwo w ciągu godziny.

Warto pamiętać o tym, że alkohol trawi się w wątrobie w stałym tempie, co oznacza, że nadmierna aktywność fizyczna, krótka drzemka, czy specjalna dieta nie przyspieszy tego procesu. Może oczywiście poprawić to nasze samopoczucie, ale nic poza tym. Po prostu trzeba odczekać.

Dobrze się czuję po alkoholu, to znaczy że mogę jechać?

„Mam mocną głowę, mogę jechać” – znamy to powiedzenie, prawda? To niestety złudne, bo dobre samopoczucie nie oznacza, że w naszym organizmie nie ma już alkoholu. To że dobrze się czujemy następnego dnia po solidnej imprezie może świadczyć o tym, że w żołądku znajduje się dużo nieprzetworzonego alkoholu, a mózg już przyzwyczaił się do obecności alkoholu w organizmie i wydaje nam się, że jesteśmy trzeźwi. Często bywa tak, że osoba czująca się świetnie po spożyciu dużej ilości alkoholu może mieć znacznie wyższy wynik pomiaru alkomatem od kogoś, kto toczy nierówną walkę „z kacem”.

Jak sprawdzić, czy po alkoholu mogę jechać?

Najskuteczniejszą metodą jest badanie alkomatem. Jest ono teoretycznie możliwe na każdym komisariacie policji, choć bywa z tym różnie. Placówki przepełnione, z wieloma „petentami” mogą nie być skłonne, aby nas przebadać. Należy jednak być stanowczym i upierać się, aby nas przebadano. Chodzi przecież o bezpieczeństwo nasze i innych uczestników drogi.

Możemy też spróbować skorzystać z alkomatu kupione na stacji benzynowej, ale jego wyniki raczej nie są miarodajne. Kolejna opcja to zaopatrzenie się w profesjonalny alkomat, z którego korzystają policjanci, jednak ich ceny wahają się od 600 do nawet 2000 zł.

Trzeba pamiętać, że nawet jeśli podczas policyjnej kontroli alkomat wykaże ilość, która mieści się w dopuszczalnych granicach, to funkcjonariusz i tak może nas od razu nie puścić – zwykle taka sytuacja kończy się kolejnym pomiarem (żeby sprawdzić, czy stężenie alkoholu nie rośnie, bo np. kierowca „wypił strzemiennego” wsiadając do auta), albo zostaniemy skierowani na pomiar alkomatem stacjonarnym.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze