Karolina Chojnacka

GP Wielkiej Brytanii: wygrywa Hamilton, mijając linię mety na trzech kołach

Na ostatnim okrążeniu GP Wielkiej Brytanii pękła lewa przednia opona w bolidzie prowadzącego w wyścigu Lewisa Hamiltona. Mimo to, Brytyjczykowi udało się przejechać linię mety jako pierwszemu. Na trzech kołach.

Po tradycyjnie już zdominowanych przez Mercedesy kwalifikacjach zadanie kierowców Srebrnych (Czarnych) Strzał było proste – dobrze wystartować, nie wyeliminować samych siebie, nie dać sobie odebrać dubletu. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas realizowali to zadanie niemal przez cały wyścig. Aż na 50 okrążeniu wydarzyła się katastrofa.

Lewa przednia opona w bolidzie Bottasa pękła. Fin po wymuszonym pit stopie spadł z drugiej na 11 pozycję. Sytuację postanowił wykorzystać jadący do tej pory na trzecim miejscu Max Verstappen, który również zjechał do alei serwisowej, by zmienić swoje twarde opony na miękkie i powalczyć o dodatkowy punkcik za najszybsze okrążenie w wyścigu. Jak się za chwilę okazało, nie była to najlepsza decyzja.

Na ostatnim okrążeniu Carlos Sainz przebił lewą przednią oponę. Ta sama sytuacja spotkała Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk jednak się nie zatrzymał i dojechał do końca wyścigu, mijając linię mety na trzech kołach, widząc już w swoich lusterkach Red Bulla Verstappena. Gdyby nie wcześniej opisany pit stop, Max bez trudu wyprzedziłby Hamiltona i wygrał wyścig. Red Bull nie żałuje jednak swojej decyzji, jak powiedział mediom szef zespołu Christian Horner:

Na krótko przed pit stopem Max narzekał na wibracje, a potem Valtteri miał przebicie. Nic dziwnego, że zdecydowaliśmy się na zmianę opon. Jego opony były w złym stanie, w wielu miejscach były uszkodzone. Nie było więc gwarancji, że Max nie miałby takiego problemu jadąc na starych oponach. Mieliśmy trochę szczęścia. Valtteri miał kłopoty, które sprawiły, że Max był w stanie ukończyć wyścig na drugim miejscu.

Horner wyjaśnił również co spowodowało te tragiczną serię pęknięć opon w końcówce wyścigu:

Na wielu oponach zaczęły pojawiać się pęcherze, a kiedy zostaną odsłonięte, z powodu zanieczyszczeń na torze łatwo może dojść do przebicia. Ogumienie może zostać uszkodzone nawet przez niewielką rzecz, po której bez konsekwencji przejdzie świeża opona.

Przeczytaj też: Lewis Hamilton jest antyszczepionkowcem? Brytyjczyk tłumaczy się ze swojego wpisu

Szczęśliwy zwycięzca wyścigu, Lewis Hamilton, przyznał, że w momencie przebicia opony „zatrzymało mu się serce”:

Aż do ostatniego okrążenia wszystko przebiegało stosunkowo płynnie. Opony były świetne. Valtteri naprawdę naciskał niesamowicie mocno, ja trochę zarządzałem ogumieniem, w jego przypadku wyglądało, jakby tego nie robił. Kiedy usłyszałem, że jego opona niewytrzymała, spoglądałem na moją i wszystko wydawało się w porządku. Sądziłem, że nie będzie żadnego kłopotu.

Podczas ostatnich kilku okrążeń zacząłem odpuszczać, a potem na prostej, po prostu miałem kapcia. Zauważyłem, że zmienił się kształt opony. Miałem serce w gardle. Widać było, że opona spada z felgi.

Jechałem dalej, próbując utrzymać prędkość, ale czasami może zdarzyć się tak, że guma odpadnie, złamie skrzydło itp. O mój Boże, modliłem się tylko, żeby dojechać i nie być zbyt wolnym.

Mimo tej sytuacji, Hamilton do końca zachował zimną krew:

Możecie być zaskoczeni lub nie, ale pod koniec z jakiegoś powodu naprawdę byłem spokojny. Bono przekazywał mi informacje o różnicy czasowej. Sądzę, że to było 30 sekund na pewnym etapie, ale topniała dość szybko i myślę sobie: „OK, jak daleko jest do końca okrążenia?”

Na szczęście samochodem dawało się skręcać w Maggots i Becketts. Dotarłem do 15 zakrętu i tam było naprawdę trochę walki z bolidem oraz słyszałem, jak przewaga spada z 19 do 10 sekund.

O mój Boże. Zdecydowanie nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem na ostatnim okrążeniu. Moje serce chyba zamarło i to dlatego byłem tak spokojny.

Lewis Hamilton wygrał w Grand Prix Wielkiej Brytanii po raz siódmy, bijąc tym samym rekord Alaina Prosta, który sześć razy wygrał swoje domowe Grand Prix. Drugi był Max Verstappen, który na pocieszenie wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu, przy okazji ustalając nowy rekord toru – 1.27,097. Trzecie miejsce na podium niespodziewanie zajął Charles Leclerc z Ferrari.

Przeczytaj też: Ferrari nie wygra wyścigu przed sezonem 2022. Czy to upadek legendy?

Do wyścigu nie wystartował Nico Hulkenberg, który w ten weekend zastępował w Racing Point zarażonego koronawirusem Sergio Pereza. Mechanikom nie udało się naprawić wykrytych przed startem Grand Prix problemów z silnikiem.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Ugh, te ciągłe zwycięstwa Hamiltona są już męczące

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze