Dwaj piraci drogowi jednak nie byli piratami? Zaskakujący ciąg dalszy bulwersującej historii

Do sieci trafiło nagranie, na którym widać dwóch kierowców SUV-ów, którzy w oburzający sposób łamią jeden przepis ruchu drogowego za drugim. Pojawiło się jednak tłumaczenie, według którego wcale nie łamali oni prawa.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Żukowo, a zarejestrowała je kamera postronnego kierowcy. Wyprzedza go biały Fiat, który po chwili wykonuje kolejny manewr wyprzedzania. Po lewej stronie wysepki i na przejściu dla pieszych. W ostatniej chwili udaje mu się potem wrócić na pobocze, ponieważ z naprzeciwka jedzie już inny samochód.

Ten kierowca wyprzedza niczym potencjalny samobójca

Chwilę później auto z kamerą wyprzedza kolejny biały SUV, tym razem Nissan. Także robi to po lewej stronie wysepki i na przejściu dla pieszych. Dosłownie kilka sekund później znów rusza, wyprzedzając równie niebezpieczne kolejne samochody.

Kierowca Mercedesa wyprzedza jak może. Jak nie może to też wyprzedza

Kiedy wideo z nagraniem wyczynów tych dwóch kierowców trafiło do sieci, wzbudziło słuszne oburzenie. W ich obronie stanął jednak Romuald Pituła, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach. Jak podaje Express Kaszubski, komendant potwierdził, że obaj kierujący to strażacy OSP Żuków, którzy otrzymali wezwanie do remizy. W jego opinii działali więc w stanie wyższej konieczności i łamanie przepisów ruchu drogowego było uzasadnione. Zgłoszenie dotyczyło przewróconej na jeziorze łódki i konieczności pomocy osobom, które wpadły do wody.

Policjant w czasie wolnym urządza sobie pościg. Czy to aby rozsądne?

Lokalna policja zapowiedziała, że mimo to przeanalizuje nagranie oraz dokładnie przyjrzy się sprawie, aby ustalić, czy faktycznie niebezpieczna jazda strażaków była uzasadniona. Szczególnie kontrowersyjne jest wyprzedzanie na przejściach dla pieszych, które mogło przecież doprowadzić do potrącenia jakiegoś pieszego. Przypomnijmy co mówi na ten temat art. 26 Kodeksu Karnego:

§1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.

§2.Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w§1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

§3.Wrazie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Strażacy jechali na ratunek osobom, które wpadły do jeziora i trzeba było im jak najszybciej udzielić pomocy. Ale robili to ryzykując zdrowiem lub życiem innych osób, a kodeks zaznacza, że można łamać przepisy tylko w sytuacji, kiedy robimy to mając przed sobą ważniejszy cel. Na szczęście strażacy nie doprowadzili do żadnej groźnej sytuacji z pieszym (a przynajmniej nie ma takiej na nagraniu). Nawet gdyby policja zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu, a sąd uznał, że przekroczyli granice stanu wyższej konieczności, to nadal może odstąpić do wymierzenia kary, znając ich słuszne intencje.

Kierowca tira wyprzedza. I kto odważy się mu przeszkodzić?

Analizując całą sytuację naszła nas jedna myśl – czy strażacy nie powinni mieć w swoich samochodach ukrytego „koguta”, którego mogliby przymocować do dachu w razie takich sytuacji (jak policyjni „tajniacy”)? Strażacy nie raz otrzymują wezwania, gdzie stawką jest ludzkie życie i liczy się każda minuta. Czy nie powinno im się ułatwić dojazdów do remiz w razie nagłych wyzwań, pozwalając na korzystanie ze swoich samochodów jak z pojazdów uprzywilejowanych? W obecnej sytuacji mamy do wyboru albo opóźnienie wyjazdu na akcję, albo sytuację taką, jak na nagraniu.

Komentarze:

Jan Kowalski - 15 września 2023

Nasi politycy nie dorośli do tego żeby pozwolić strażakom na używanie takiej sygnalizacji, tylko kasta panów (czytaj polityków) może śmigać na bombach po ulicach a nie plebs!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Klakson i mruganie światłami robi z każdego auta pojazd uprzywilejowany.
Za nadużycie są mandaty.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Ukryte koguty … Co za absurd. To każdy policjant, żołnierz, lekarz jadący pilnie do szpitala np. na poród, a nawet obywatel, bo przecież prawo reguluje tzw. ,, ujęcie obywatelskie,, też powimien mieć,, koguta,,… Wszyscy będziemy jeździć na kogutach i zawsze będzie pretekst zeby go włączyć np. W korku.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Taaaa.strazacy osp.kola gospodyń wiejskich.kolka szachowe.rolnik do akcji bizon na zniwa.spoznialski do pracy……..jak jadą czerwonym na kogutach to rozumiem ale w tej sytuacji…….so sory.mandacik.zadnych świętych krów.teraz się udało ale może następnym razem koledzy będą musieli zmienić cel wyjazdu bo ktoś się rozpizdrzyl na drodze.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Daj mu koguta to wiejski idiota rozum postrada

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Powinno się im dać ukryte koguty, nikt nie wie z kim mi do czynienia na drodze, mając je na wyposażeniu, mogą być widoczni i dojechać do celu brawo oni

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Może i tak, a może nie, bo potem nagle „przybędzie nam strażaków” i będzie jak w Rosji, gdzie cwaniaczki kupowali koguty i omijali korki.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze