WRC wznowi rywalizację we wrześniu
Sezon WRC po przymusowej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa zostanie wznowiony Rajdem Estonii w dniach 4-6 września. Rajdowe Mistrzostwa Świata po raz pierwszy odwiedzą ten kraj.
Zanim globalna pandemia COVID-19 zmusiła organizatorów wydarzeń sportowych do ich odwołania lub przełożenia, pierwsze trzy rundy WRC odbyły się na początku roku, bez większych przeszkód. 2 lipca organizatorzy serii opublikowali nowy, zaktualizowany kalendarz rajdów.
WRC wznowi rywalizację od Rajdu Estonii w dniach 4-6 września. Będą to zawody o krótkim formacie, składające się z odcinku testowego i ceremonii otwarcia w piątek oraz dwóch etapów w sobotę i niedzielę.
Następnie w harmonogramie są rajdy w Turcji (24-27 września) i Niemczech (15-18 października). Kolejne zawody odbędą się we Włoszech (29 października-1 listopada), przed finałem sezonu w Japonii (19-22 listopada). Jednocześnie wciąż trwają rozmowy z organizatorami Ypres Rally planowanym na 2-4 października oraz Chorwacką Federacją Samochodową i Kartingową.
Przeczytaj też: Mniej rajdów z powodu kryzysu gospodarczego?
Dyrektor rajdowy FIA, Yves Matton, powiedział:
Z przyjemnością ogłaszam kalendarz wznowienia WRC w sezonie 2020 po kilku miesiącach dyskusji, które wymagały od wszystkich interesariuszy dużej elastyczności w niespotykanym dotąd czasie. W świetle tego zmienionego harmonogramu jestem pewien, że w tym roku zapewnimy minimum osiem wydarzeń, a to dzięki dużemu zaangażowaniu i pracy organizatorów.
Rajd Estonii wznowi sezon we wrześniu. Wiem, że Estońska Unia Autosportu i zespół organizacyjny dokładają wszelkich starań, aby wydarzenie było zgodne ze standardami mistrzostw świata w oparciu o już solidne podstawy.
Wznowienie sezonu w Estonii z pewnością dostarczy wiele emocji obecnemu mistrzowi świata Ottowi Tänakowi, który po raz pierwszy będzie miał okazję rywalizować w domowej rundzie mistrzostw świata przed własną publicznością.
Przeczytaj też: Michele Mouton – kobieca legenda rajdowa
Najnowsze
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Odwiecznym problem kierowców jest niedouczenie, prowadzące do niezrozumienia przepisów i błędnego ich interpretowania. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji i może skutkować słonymi mandatami. Tak jest na przykład w przypadku znaku E-17a. -
Rowerzysta wjechał prosto pod auto i zadzwonił na policję. Zderzenie dwóch absurdów
-
Nowy sposób kontroli kierowców. Dostaną specjalne opaski
-
Koniec przywileju dla właścicieli aut elektrycznych. Życie za szybko go zweryfikowało
-
Znasz trik taksówkarzy na chłodzenie auta bez klimatyzacji? Używaj, nawet jak masz klimę
Zostaw komentarz: