Zobaczcie, jak jednym uprzejmym gestem, doprowadzić do groźnej sytuacji na drodze

Pierwszeństwo pieszych oraz zachowanie kierowców wobec nich to ostatnio bardzo drażliwy temat, a poniższe nagranie zdecydowanie budzi emocje.

Kierowca ma pierwszeństwo przed pieszym oczekującym przed przejściem (i według projektu nowelizacji przepisów nadal będzie miał). Czy prawo zabrania mu zrezygnowania z tego pierwszeństwa i wpuszczenia pieszego na ulicę? Nie i niektórzy kierujący z dużą ochotą zatrzymują się przed każdymi pasami. Cierpi na tym płynność ruchu oraz ekologia (auto ściera klocki podczas hamowania, a potem emituje dużo spalin, ponownie nabierając prędkości), ale co tam – uprzejmość wszak jest cnotą.

Nagłe hamowanie na drodze, bo przecież trzeba przepuścić pieszych, zakończone kolizją

A czy takie zachowanie, zapyta ktoś przytomnie, nie powoduje niebezpiecznych sytuacji na drogach wielopasmowych? Teoretycy prawa wskazują, że nie – zabroniona jest jazda w obrębie przejścia dla pieszych szybciej, niż pojazd na sąsiadującym pasie. Jeśli on zwalnia lub się zatrzymuje, my musimy zrobić to samo.

Nie będzie pierwszeństwa dla pieszych? Rząd wycofuje się z kontrowersyjnych przepisów

To teraz przejdźmy do praktyki. Gęsty ruch, samochodu jadą w ciasnej grupie dwoma pasami. W pewnym momencie jeden kierowca czuje przypływ uprzejmości i nagle zatrzymuje się przed przejściem. Pozostali kierujący zmuszeni są do awaryjnego hamowania, jakimś cudem wszystkim udaje się uniknąć kolizji. Czy tak to powinno wyglądać?

Potrącenie na przejściu dla pieszych. Zawinił tylko kierowca?

Jedni powiedzą, że nie. Zauważą różnicę między ułatwieniem pieszemu przejścia przez ulicę jednopasmową, a nagłym zatrzymywaniem się w gęstym ruchu na ulicy wielopasmowej. Niektórzy nazwaliby to nawet stwarzaniem zagrożenia na drodze. Inni odpowiedzą im, że to brednie, a psim obowiązkiem każdego kierowcy jest gotowość do awaryjnego hamowania, nie na wypadek pojawienia się pieszego na pasach (na to trzeba być zawsze gotowym), ale na wypadek gdyby kierowca na pasie obok nagle poczułby przypływ uprzejmości (oby na to samo gotowy był kierowca za nim). Ktoś jeszcze inny stanie z boku i powie: „Lubisz przepuszczać pieszych? Nie ma problemu. Ale rób to z głową i przede wszystkim nie zmuszaj nagle grupy aut do awaryjnego hamowania, bo rozsądku w tym za grosz”.

A jakie jest wasze spojrzenie na ten problem?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze