Zatrąbił na drugiego kierowcę, potem bał się go nawet przy policji

Nie sposób usprawiedliwiać zachowania kierowcy Audi, ale można odnieść dziwne wrażenie, że autor nagrania powinien pewne rzeczy przemyśleć.

Kierowca auta z kamerą znajdował się już na rondzie, kiedy nagle wjechało przed niego Audi. Kierujący niemieckim autem zrobiłby rozsądniej, gdyby poczekał, ale był pewien swojej oceny sytuacji oraz tego, że wjedzie przed autora nagrania, nie zmuszając go do hamowania. Tak też się stało.

Poucza innego kierowcę, a potem żali się, że tamten okazał się agresywny

Mimo tego, autor zatrąbił na niego, jak sam twierdzi „odruchowo oraz zgodnie z prawem”. Nad tym można się już zastanawiać. Zgodnie z przepisami „kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie”. Innymi słowy, jeśli ktoś wykonuje jakiś manewr, który nam zagraża, ostrzegamy go, żeby manewru zaprzestał. W tej sytuacji było już po manewrze, więc użycie klaksonu było jedynie reprymendą. A przepisy mówią jasno, że „zabrania się nadużywania sygnału dźwiękowego”.

Agresywny kierowca osobówki spotkał dramatyzującego motocyklistę?

Praktyka oczywiście bywa inna i kierowcy często się „upominają” nawzajem, na co zwykle inni reagują włączeniem awaryjnych, w geście przeprosin. Tymczasem kierowca Audi zdenerwował się tym, że ktoś „zwraca mu uwagę”, zatrzymał się i wysiadł. Autor nagrania pospiesznie wrzucił wsteczny i cofnął, unikając konfrontacji.

Nie zadzieraj z kierowcami Audi, bo nawet policja ci nie pomoże

Później obaj kierujący jechali bez żadnych niesnasek, kiedy nagle autor nagrania zauważył patrol policji. Poprosił go o interwencję, a policjanci polecili kierowcy Audi zjechanie na pobliską stację benzynową. Autor jedzie za nimi, ale kiedy kierujący Audi wysiada i idzie razem z policjantem w stronę autora, ten nagle wrzuca wsteczny i cofa. Kierowca Audi zrezygnowany macha w jego stronę i zaczyna rozmowę z policjantem.

Agresywny kierowca atakuje drugiego kierującego za przepisową jazdę?

Podsumujmy. Zatrzymywanie się i podchodzenie na środku drogi do innego kierowcy, nawet w celu powiedzenia: „Przepraszam uprzejmie, ale proszę nie trąbić” nie jest właściwym zachowaniem. Autor nagrania, który sam siebie określa jako „drobny 19-latek” mógł wystraszyć się wytatuowanego osiłka. Wbrew jego mniemaniu jednak, użycie klaksonu nie do końca było zgodne z przepisami. Mimo to zrobił to, a później nie miał nawet odwagi wyjaśnić, dlaczego to zrobił. Nawet w obecności policjantów! Bał się, że zostanie pobity na oczach dwóch funkcjonariuszy? Jakby tego było mało, autor informuje, że „zgłosił wideo na policję”. Czyli mamy rozumieć, że sprawa nie zakończyła się na miejscu? Nie porozmawiał z policjantami i nie pokazał im nagrania, żeby uzasadnić swoją prośbę o interwencję? Wytłumaczenia mogą być więc tylko dwa. Albo policjanci uznali, że nie stało się nic niewłaściwego, więc autor wysłał nagranie w nadziei na rozpatrzenie sprawy przez innych funkcjonariuszy, albo… tak bardzo się wystraszył, że odjechał z tej stacji benzynowej i udał się na komisariat, zgłosić sprawę z dala od kierowcy Audi. Jak obstawiacie?

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze