Według sądu używanie ekranu dotykowego w aucie jest nielegalne!

Niemiecki sąd drugiej instancji orzekł jednoznacznie, że korzystanie z dotykowego ekranu w czasie prowadzenia samochodu jest wykroczeniem, nawet jeśli mówimy o ekranie będącym wyposażeniem samochodu i służącym do sterowania jego funkcjami!

Ile to już razy słyszeliśmy pytanie: „Dlaczego nie mogę korzystać ze smartfona w czasie jazdy, a z ekranu dotykowego zamontowanego w aucie tak – przecież to to samo”. To oczywiście nie to samo. Chodzi głównie o trzymanie w ręce urządzenia – prowadzenie jedną ręką nie jest bezpieczne, a w nagłej sytuacji, uwierzcie nam, nie wypuścicie smartfona z ręki i nie złapiecie w ułamku sekundy kierownicy. Ponadto telefonu głównie używamy do sprawdzania informacji, albo pisania z kimś, a to nie są czynności niezbędne podczas prowadzenia pojazdu.

Tesla celowo wprowadza klientów w błąd? Sąd nie ma co do tego wątpliwości

Z tą, zdawałoby się logiczną, opinią nie zgadza się niemiecki sąd. Ukarał on grzywną w wysokości 200 euro oraz zatrzymaniem prawa jazdy na miesiąc, kierowcę który zjechał z drogi w czasie deszczu i uderzył w kilka drzew. Jako bezpośrednią przyczynę zdarzenia uznano korzystanie z ekranu dotykowego, co miało rozproszyć kierującego i sprawić, że nie utrzymał on auta na drodze.

Chcecie wiedzieć, co takiego robił na ekranie oskarżony w momencie zdarzenia? Zmieniał ustawienia wycieraczek. Ponieważ jechał w czasie ulewy i najwyraźniej wycieraczki działały zbyt wolno. Pomyślcie o tym przez chwilę – mandat i miesiąc bez prawa jazdy za to, że chcieliście zmienić ustawienia wycieraczek, żeby lepiej widzieć, gdzie jedziecie.

Tesla usuwa dodatki ze swoich używanych aut i każe za nie płacić drugi raz?

Wyrok wydaje się absurdalny, ale równie absurdalne jest sterowanie wycieraczkami za pomocą ekranu dotykowego. Samochodem, w którym zastosowano takie rozwiązanie, jest Tesla Model 3. W dźwigni kierunkowskazów znajduje się co prawda przycisk uruchamiający wycieraczki, ale ich ustawienia reguluje się już z ekranu. Elon Musk chciał w Modelu 3 oszczędzić na wszystkim (stąd nawet lusterkami sterujemy z 15-calowego ekranu). Mógł co prawda zrobić tak jak Mercedes i zastosować  ruchomą końcówkę dźwigni kierunkowskazów, którą regulujemy pracę wycieraczek, ale pewnie uznał, że tak będzie drożej. Na YouTubie znajduje się nawet filmik z wyjaśnieniem jak używać wycieraczek w Modelu 3. Wideo jest z 2018 roku i ze słów autorki można wnioskować, że dopiero po jednej z aktualizacji oprogramowania przycisk do wycieraczek jest cały czas widoczny na ekranie. A przy okazji czujecie ten absurd? Ludzie robią samouczki jak używać wycieraczek w aucie! Brawo Tesla.

Wracając do wyroku, to jest on ostateczny, ponieważ zapadł w sądzie drugiej instancji, który podtrzymał orzeczenie pierwszej instancji. Oskarżony próbował bronić się, wskazując, że korzystał z ekranu wyłącznie w celu zapewnienia sobie jak najlepszej widoczności i poprawy bezpieczeństwa. Zwracał też uwagę, że Tesla Model 3 jest samochodem dopuszczonym do ruchu po niemieckich drogach. Czyżby sąd podważał homologację, twierdząc, że korzystanie z podstawowych elementów wyposażenia auta (jak wycieraczki) jest równoznaczne z łamaniem prawa?

Wsparcie klienta poziom Tesla: dostał odszkodowanie, ale nie może nigdy kupić Tesli

Sąd pozostał jednak głuchy na logikę i odnosił się jedynie do przepisu zgodnie z którym kierujący może używać „elektronicznych urządzeń służących komunikacji, informacji lub organizacji”, pod warunkiem, że nie są one trzymane w ręce. Użycie może odbywać się za pomocą komend głosowych lub fizycznie, ale pod warunkiem, że kierujący jedynie zerknie szybko na urządzenie. Zapis ten jest słuszny i można go odnieść na przykład do smartfona przyczepionego do szyby, na którym mamy ustawioną nawigację. Tylko dlaczego obsługę podstawowych, niezbędnych do jazdy funkcji samochodu, sąd wrzucił do jednego wora ze smartfonami? W obu przypadkach mamy urządzenie elektroniczne, ale chyba na tym podobieństwa się kończą?

Tesla podała oficjalne polskie ceny swoich modeli! Kiedy otwarcie pierwszego salonu?

Gwałtownie postępująca digitalizacja desek rozdzielczych samochodów często była poddawana krytyce, ale producenci chętnie idą w tym kierunku. Pozwala im to na zastosowanie prostszego, bardziej czystego designu wnętrza i daje wymierne oszczędności. Zamiast gąszczu przycisków, pokręteł klimatyzacji czy analogowych zegarów, wystarczy wstawić ekran lub dwa. Wyświetlacze kosztują grosze, a to co się na nich pojawia, to już inwencja programistów. Wyrok niemieckiego sądu nie powinien stawać się precedensem, ponieważ oznaczałby dla wszystkich posiadaczy aut z dotykowymi ekranami, że nie mogą z tych ekranów korzystać. Powinien być to natomiast sygnał dla producentów samochodów. Lubimy nowoczesne wnętrza i możliwości jakie dają współczesne systemy multimedialne oraz cyfrowe zegary. Ale priorytetem powinna być zawsze prostota i intuicyjność obsługi najważniejszych funkcji. Nowoczesność nie może odbijać się na bezpieczeństwie.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Bardzo dobrze. Opinie użytkowników są ignorowane przez producentów samochodów, ale wyroków sądów zignorować nie będą mogli.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

przeciez do drugi samochod dzis ma ekran dotykowy do obslugi radia np 😀 i pelno kierowcow ma smartfona na uchwycie i tez dotyka ekranu prowadzac

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Ale przecież są uchwyty do smartfonów mocowane w samochodzie tak samo jak ekran dotykowy wyposażony w samochodzie po takim mocowanie już nie trzymam smartfona w ręce

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Niemiecki sąd już nie raz pokazał co potrafi 😀

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze