Paula Lazarek

W tym roku w Polsce zarejestrowano 6965 samochodów elektrycznych i hybrydowych. To o 178% więcej niż rok temu!

Eksperci zwracają uwagę, że główną barierą jeszcze dynamiczniejszego rozwoju elektromobilności w naszym kraju pozostaje zbyt wysoki koszt elektryków. Sytuacja ulegnie zmianie dopiero wtedy, kiedy ceny pojazdów elektrycznych zrównają się z cenami spalinowych odpowiedników.

Do tego czasu Polska musi zadbać o poszerzenie infrastruktury m.in. o ładowarki dostępne na osiedlach mieszkaniowych oraz strefy parkingowe dla elektromobili.

– Poziom sprzedaży w Unii Europejskiej oraz widoczna priorytetyzacja aut elektrycznych przez producentów wskazują, że mamy do czynienia już nie z ewolucją a rewolucją w obszarze elektromobilności. I między innymi infrastruktura oraz dalszy rozwój baterii, aby miały większy zasięg, muszą za tym nadążyć – mówi Paweł Gos, prezes zarządu Exact Systems.. I dodaje: – Choć bardzo dobre półrocze zarówno pod względem dynamiki sprzedaży, jak i wzrostu udziału aut elektrycznych w całości rejestracji osobówek odnotowaliśmy także w Polsce, to przy aktualnym poziomie cen i dopłat rządowych, pojazdy te pozostają poza finansowym zasięgiem większości Polaków. Na przykład w Rumunii dopłaty do elektryków wynoszą ok. 40 tys. zł, podczas gdy u nas ponad dwa razy mniej. Dlatego, w optymistycznym scenariuszu potrzebujemy jeszcze minimum 5, w pesymistycznym – nawet 10 lat, zanim elektryki staną się powszechnym widokiem na naszych ulicach. Wówczas koszty wytworzenia aut elektrycznych i tradycyjnych zrównają się. Również za około 5 lat spodziewamy się pierwszej fali używanych elektryków, które dotrą do nas m.in. z Niemiec, gdzie aut tego typu jeździ w tej chwili już milion. Jednak do tego czasu powinniśmy skupić się na poszerzaniu niezbędnej infrastruktury – mówi Gos.

Daleko od średniej unijnej

Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) podało, że w I półroczu br. w Polsce zostało sprzedanych 6 965 nowych samochodów z napędem elektrycznym: 2 486 aut w pełni elektrycznych (+120% r/r) oraz 4 479 hybryd plug-in (+226% r/r). Może cieszyć zarówno dynamika – 178% r/r, jak i udział w rejestracji wszystkich nowych osobówek, który w ciągu roku podwoił się z 1,4% do 2,86%. Średnia unijna pozostaje ponad pięć razy wyższa (15%). Natomiast wolumen sprzedaży pozwolił Polsce zająć dopiero 13. miejsce w Unii Europejskiej. Pierwszą trójkę tworzą kolejno Niemcy, Francja oraz Szwecja, z czego prawdziwy boom na elektryki obserwujemy w dwóch pierwszych krajach, gdzie łącznie sprzedano ich w tym roku już 450 tysięcy! W regionie CEE Polska objęła pozycję lidera, wyprzedzając Czechy i Węgry.

Hybrydy popularniejsze od diesli

Jeśli już Polacy decydują się na auto z alternatywnym napędem to najczęściej wybór pada na klasyczne hybrydy. Od początku roku w Polsce zostało ich zarejestrowanych 62 789 (+171% r/r). Taki wynik daje nam bardzo dobre 5. miejsce w UE. Natomiast 26% udział aut hybrydowych w całkowitej sprzedaży nowych samochodów osobowych w I połowie br. jest sporo lepszy do średniej Unii Europejskiej (18,9%). Co warte podkreślenia, diesli w tym okresie sprzedało się w Polsce niemal o połowę mniej niż hybryd (34 000 sztuk). Prym nadal wiodą silniki benzynowe z 54% udziałem w rynku. W całej Unii r/r udział diesli w całkowitej sprzedaży spadł z 29% do 22%, a silników benzynowych z 52% do 42% rejestracji.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze