Słów kilka o torze Monza, oponach i relacja z kwalifikacji F1

Jaki był tor Monza kiedyś i dziś? Jak najszybciej go pokonać? Te i inne ciekawostki przeczytacie w materiale Roksany Ćwik, która relacjonuje dla Was również kwalifikacje przed Grand Prix Włoch.  

O treningach przed GP Włoch pisałyśmy wcześniej tutaj.

fot. Pirelli

Grand Prix Włoch na Monzy jest jednym z najstarszych i najbardziej wyczekiwanych wyścigów sezonu. Pierwsze zawody na tym historycznym torze odbyły się w 1922 roku, a w tym sezonie Grand Prix Włoch rozgrywana jest po raz 82. i po raz 61. na Monzy. W latach 50. tor był najbardziej znany z pochylonych łuków, które do dziś można podziwiać jako atrakcję turystyczną. Współczesny obiekt był przez lata poważnie modyfikowany, ale wciąż trudno jest odnaleźć perfekcyjną trakcję przy przyspieszaniu i hamowaniu, bo zespoły stosują niski poziom docisku w celu uzyskania jak największych prędkości na pokonywanych pełnym gazem prostych odcinkach toru. Obecnie szykany otoczone są wysokimi tarkami i w tych miejscach toru opony są poddawane dużemu obciążeniu poprzecznemu, które dodatkowo potęguje wyzwanie dla ogumienia na dystansie 53 okrążeń wyścigu.

Mimo, że jest to jeden z najbardziej wymagających torów w kalendarzu, gdzie pole styku opony z nawierzchnią podczas jazdy po prostej może wzrosnąć trzykrotnie w porównaniu z sytuacją, gdy auto stoi w miejscu, w przypadku czołowych kierowców oczekuje się od dwóch do trzech zjazdów na zmianę ogumienia. 

Ciekawostki:

  • Aby zredukować opory, na Monzy samochody jeżdżą z najmniejszym dociskiem. Typowy pakiet aerodynamiczny na Monzę wytwarza o około 15% mniej docisku w porównaniu z tym wykorzystywanym na Spa, gdzie rozegrano poprzedni wyścig. Ma to duży wpływ na zachowanie opon, które bardziej się ślizgają.
  • Zawieszenie to kolejny obszar ustawień na Monzę, który ma wpływ na ogumienie. Niski poziom docisku oznacza, że w dużej mierze trzeba polegać na przyczepności mechanicznej, więc ustawienia zawieszenia są tak dobrane, aby zapewnić najlepszą możliwą trakcję podczas przyspieszania i hamowania, jednocześnie umożliwiając kierowcom atakowanie szykan.
  • Monza to wyścig o historycznym znaczeniu dla lidera mistrzostw świata Sebastiana Vettela. Niemiec został najmłodszym w historii zwycięzcą Grand Prix z zapasem niemal roku, wygrywając Grand Prix Włoch 2008 w wieku 21 lat i 73 dni. Drugi w zestawieniu jest Fernando Alonso, który triumfował w Grand Prix Węgier 2003 w wieku 22 lat i 26 dni.
  • Przy jeździe przez ponad 80% okrążenia z maksymalnie otwartą przepustnicą Monza jest znana jako świątynia szybkości.
  • Liczące 5,793 kilometra długości okrążenie Monzy będzie w tym roku pokonywane jeszcze szybciej, za sprawą długiej strefy stosowania DRS, która na okrążeniu kwalifikacyjnym obejmować będzie 74% pętli. Im wyższa prędkość, tym większa energia jest przekazywana przez mocno pracujące opony.

 

Wyścigi na torze Monza
Po nabraniu prędkości kierowcy mocno hamują przed pierwszym zakrętem, szykaną Variante del Rettifilio. W czasie około trzech sekund zwalniają o 250 km/h. Zawodnicy pędzą z prędkością ponad 300 km/h po wyboistym asfalcie, a w takich warunkach trudno jest utrzymać idealną linię przy hamowaniu. Uwolniona energia pozwala na zmaksymalizowanie dostępnej przyczepności, ale rozgrzewa bieżnik opony do temperatury 150 stopni Celsjusza. 

Jednym z kluczowych zakrętów i dobrym miejscem do wyprzedzania jest Roggia. Przy idealnej linii przejazdu samochody głęboko najeżdżają na krawężniki, mocno obciążając konstrukcję każdej opony. Z zewnątrz może to nie wyglądać tak dramatycznie, ale w rzeczywistości kierowcy i auta czują każde uderzenie. Wewnętrzna struktura opony jest szczególnie sztywna, co zmniejsza ryzyko uślizgu i zapewnia maksymalną precyzję jazdy. 

fot. Pirelli

Kolejną słynną częścią toru jest szykana Variante Ascari: sekwencja zakrętów pokonywanych przy dużej szybkości. Na wejściu zachowanie opony określa reakcję samochodu na skręcanie oraz poziom przyczepności, która może zostać wygenerowana. Na wyjściu przyczepność zwłaszcza miękkiej mieszanki zapewnia najlepszą możliwą trakcję, aby wykorzystać moc silnika i układu KERS. 

Przy wjeździe w zakręt Parabolica kierowcy redukują bieg do trójki. Ten długi, prawy łuk oznacza końcówkę okrążenia. Samochód ma tendencję do uślizgu w kierunku zewnętrznej. Przyczepność aerodynamiczna jest niewielka, zatem kierowca za pomocą gazu i kierownicy utrzymuje idealną linię jazdy. Potem znów następuje pełne otwarcie przepustnicy na prostej startowej, gdzie kierowcy na siódmym biegu przyspieszają do 330 km/h. 

Jak wyglądały kwalifikacje przed Grand Prix Włoch?

Q1
Od samego początku sesji na torze pojawili się zawodnicy Lotusa, HRT oraz Virgin, którzy przez pierwsze okrążenia próbowali uzyskać jak najlepsze czasy. Po upływie niespełna dwóch minut na tor wyjechali wszyscy oprócz Webbera. Nie była to jednak oznaka usterki jego samochodu. Australijczyk jest jedynym kierowcą w stawce, który nie korzysta z nowej jednostki napędowej. Jak to zawsze bywa, czołowi zawodnicy po osiągnięciu satysfakcjonujących czasów udali się do garażu, a o „być albo nie być” walczyli kierowcy HRT, Virgin, Lotus oraz Barrichello, Kobayashi i Alguersuari. Ostatecznie do szóstki najsłabszych, dołączył Jaime, który nie zdołał poprawić swojego czasu. Mało brakowało, a miejsce Alguersuariego zajął by Pastor Maldonado, który stracił panowanie nad bolidem przy wyjściu z Parabolici i uszkodził swój samochód przez otarcie o bandę. Na szczęście mechanicy szybko uwinęli się z usterką i Maldonado bez problemów awansował do Q2. Ostatecznie tę część czasówki wygrał Hamilton. 

Q2
Początek drugiej sesji w porównaniu z pierwszą rozpoczął się bardzo spokojnie. Kierowcy korzystali zarówno z miękkiej jak i twardszej mieszanki. Kierowcy, którzy wykonali pomiarowe okrążenie na pierwszej z mieszanek od razu chowała się do garaży a Ci drudzy m.in. kierowcy Williamsa kontynuowali szereg przejazdów poprawiając czas z okrążenia na okrążenie. 

Najbardziej ekscytujące dla kibiców były końcowe sekundy drugiej części czasówki. Walkę o czołową dziesiątkę i o ostatnie miejsce w top 10 stoczyło trzech kierowców: Bruno Senna, który o sześć tysięcznych wyprzedził będącego wówczas dziesiątego Di Restę, oraz Sutil, który ostatecznie podzielił los swojego partnera z zespołu i nie zakwalifikował się do Q3. Obok dwójki Force India do ostatniej części nie weszli : dwójka Williamsa, dwójka Saubera oraz Buemi, który kompletnie nie mógł znaleźć złotego środka na lepszy wynik. Tę część kwalifikacji zdecydowanie wygrał Vettel, który pokazał, że za nic nie odda PP.

To staje się nudne – ta trójka wygrała też kwalifikacje przed GP Węgier.
fot. Pirelli

Q3
Jako pierwsi walkę o PP rozpoczęli kierowcy Ferrari. W ich ślady po paru sekundach poszli kierowcy McLarena, Pietrow oraz Vettel. Pozostali kierowcy zwlekali z wyjazdem, myśląc o przejechaniu tylko jednego pomiarowego kółka. Walka o pierwsze pole startowe została rozstrzygnięta na dwie minuty przed końcem sesji, kiedy to Vettel zmiażdżył wszystkich osiągniętym czasem, który w końcówce jeszcze poprawił. Vettel, który z czasem 1:22,275 nie tylko ustanowił najlepszy czas weekendu, spowodował, że reszta stawki sobie po prostu dała spokój. Dość ciekawą taktykę na wyścig ułożyli sobie Rosberg, który jako jedyny z czołowej dziesiątki wystartuje na twardszej mieszance oraz Senna, który w ogóle nie przejechał pomiarowego kółka. Pierwsza dziesiątka wygląda następująco: Vettel, Hamilton, Button, Alonso, Webber – trochę może dziwić miejsce Australijczyka, patrząc na to, że obaj dysponują tym samym bolidem. Może, jednak Team zdecydował, żeby nie przeciążać jednostki napędowej? Dalej Massa, Pietrow, Schumacher, Rosberg a czołową dziesiątkę zamyka Senna. 

Na torze, na którym zdobył pierwsze pole position i zwycięstwo w Formule 1, zostając najmłodszym triumfatorem wyścigu w historii, Sebastian Vettel z Red Bull Racing po raz dziesiąty w tym sezonie wywalczył pole position. Dla austriackiego zespołu było to 13. pole position w sezonie.

Jutro czeka nas niesamowite GP z wielu względów. Po pierwsze może zdarzyć się tak, że któryś z Teamów zapomni o kącie wychylenia kół, następnie McLaren posiada nowe tylne skrzydło, które daje sporo w szybkich partiach toru. Groźni mogą się również okazać reprezentanci Ferrari, którzy pod okiem samego syna założyciela Teamu – Pierro Ferrari oraz pod okiem Montezemolo mogą sporo namieszać. Jedno jest pewne ich rozmowa po zakończeniu kwalifikacji, która była mieszaniną Włoskiego, Portugalskiego oraz Hiszpańskiego (rozmowy nie przetłumaczył nawet komentator znający włoski) oraz uśmiech Massy mogą wskazywać, że oboje mają asa w rękawie.

Zobacz film zawierający animację 3D wyjaśniającą techniczne zagadnienia opon Pirelli, które będą wykorzystane już na najbliższym wyścigu Formuły 1 we Włoszech.



Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze