Robisz zdjęcia mijając miejsce wypadku? Grożą za to 2 lata więzienia!
Niestety tak zdecydowana walka z gapiami nie ma miejsca w Polsce, ale za naszą zachodnią granicą. Może warto wprowadzić podobne przepisy także w naszym kraju?
Podobno ciekawość ludzka nie zna granic. Czasami nie zna granic także wścibskość i niezdrowe zainteresowanie cudzym nieszczęściem. Widać to doskonale w miejscach wypadków drogowych. Kierujący często zwalniają, żeby bliżej przyjrzeć się rozbitym pojazdom oraz rannym, a niektórzy wyciągają także telefony. Pewnie żeby zaraz wrzucić relację na media społecznościowe, albo przynajmniej pochwalić się zdjęciem lub filmikiem rodzinie przy obiedzie.
Zmiany w policyjnych kontrolach drogowych weszły już w życie
Polskie władze niczego nie robią, aby rozwiązać ten problem, a bez odpowiedniej podstawy prawnej, policjanci mają związane ręce. Mogą jedynie karać kierowców za utrudnianie ruchu innym, jeśli zwalniają tylko po to, żeby zaspokoić swoją niezdrową ciekawość, albo za trzymanie telefonu w ręce podczas jazdy.
Niemcy zaadresowali problem już w 2017 i zrobili to w sposób zdecydowany. Robienie zdjęć miejsc wypadków to przestępstwo, karane grzywną lub nawet 2 latami więzienia. Teraz podobne sankcje czekają na osoby, które robią zdjęcia ofiarom wypadków. W ten sposób niemieckie władze chcą walczyć z utrudnianiem ruchu w miejscach zdarzeń drogowych, a także chronić prywatność poszkodowanych.
Nie będzie pierwszeństwa dla pieszych? Rząd wycofuje się z kontrowersyjnych przepisów
Rok temu internet obiegło nagranie ukazujące terapię szokową, jaką fundował niemiecki policjant ciekawskim kierowcom. Widząc osoby trzymające w ręce telefony komórkowe, zatrzymywał je i pytał, czy chcą zobaczyć… trupa. Jeden odważny nawet powiedział, że chce, ale widząc, że to nie żart, szybko spuścił z tonu. Nie było mu też do śmiechu, kiedy policjant oznajmił, że oglądanie ofiar kosztuje 128,50 euro. Jak tłumaczył sam funkcjonariusz, taka terapia szokowa to jedyny sposób uświadamiania niektórym, że miejsce wypadku to nie atrakcja turystyczna, tylko miejsce czyjejś tragedii i należy zachowywać się w sposób godny.
A jakie jest wasze zdanie? Sądzicie, że podobne przepisy powinno się także wprowadzić w Polsce? A może macie inny pomysł na walkę z gapiami, robiącymi zdjęcia miejscom wypadków?
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
Zostaw komentarz: