Ewa Kania

Chwile grozy na przejeździe kolejowym. Kierowca autokaru pełnego dzieci stał na torach i czekał na pociąg

Trudno opisać zachowanie tego kierowcy autokaru w sposób, który nie wskazywałby na jego celowe działanie. Jak inaczej wytłumaczyć narażenie na śmiertelne zagrożenie dzieci jadących autokarem i czekanie aż to zagrożenie nadjedzie?

Naprawdę trudno zrozumieć całe to zdarzenie, a co gorsza, nie jest to pierwszy raz kiedy zawodowi kierowcy narażają tak swoich pasażerów. Robią to celowo? Czy może naprawdę są tak skrajnie bezmyślni i nieporadni?

Jak działa osłona energochłonna? Ten kierowca sprawdził to na własnej skórze

Tym razem chodziło o kierowcę autokaru, którym jechali uczniowie. Według relacji świadków, wjechał on na przejazd kolejowy pomimo zamykających się szlabanów. Czy nie wiedział co oznacza zamykający się szlaban na przejeździe kolejowym? Skro szlabany się zamykały, to znaczy, że już wcześniej włączyło się czerwone światło. Czy ktoś posiadający prawo jazdy może nie wiedzieć, co oznacza czerwone światło?

Kierowca tego autokaru najwyraźniej nie wiedział. Przecież gdyby wiedział, to należałoby go oskarżyć o celowe wjechanie na tory pociągowe, tuż przed nadjechaniem pociągu. Następnie zatrzymał się na nich „uwięziony” przez szlabany. Nie wiedział, że porysowany lakier i wyłamany szlaban są mniej warte od życia przewożonych dzieci? Nie mógł wiedzieć. Inaczej należałoby go oskarżyć o celowe narażanie pasażerów na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Kierowca autokaru zatrąbił, a że na miejscu był dróżnik, to podniósł szlabany. A co by było, gdyby tu dróżnika nie było? Kierujący stałby tak na torach, czekając aż pociąg zabije jego oraz przewożone dzieci?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze