Podsumowanie startu kobiet w Rajdzie Barbórka 2011 – wypowiedzi i galeria

W uroczystym zwieńczeniu sezonu, jakim był 49. Rajd Barbórka, rywalizowały 3 kobiety za kierownicą i 3 pilotki. Gościnnie na polskich trasach wystąpiła załoga pochodząca z Ukrainy - Inessa Tushkanova i Natalya Potapova. Niesamowitym wynikiem jednak popisał się debiutujący, damski zespół Wilk & Żuk Rally Team.

Inessa Tushkanova na Karowej dała popis dla fanów.
fot. Dariusz Borowicz

Rywalizacja na trasie tegorocznej Barbórki była zacięta. Kilometrów oesowych co prawda nie było tym razem zbyt wiele, a konkurencja w klasach była bardziej liczna. W Barbórce Warszawskiej przecież występuje odmienny podział na klasy, niż w rajdach RSMP i RPP. Na szczęście dla zawodników – pogoda dopisała!

O damskiej załodze Wilk & Żuk Rally Team przeczytasz jeszcze dziś w odbrębnym materiale. Wywiad z zawodniczkami przed rajdem (tutaj), a o ich nastawieniu przeczytasz tutaj.

Zawodniczki – Inessę Tushkanovą i Natalyę Potapovą polscy fani mogli podziwiać w przygotowanym przez polską stajnię Renault Clio Sport. Ukrainki uplasowały się na 6 miejscu w klasie i 26. w klasyfikacji generalnej, a na Karowej postawiły na show – Inessa wspięła się na dach rajdówki pozdrawiając kibiców!

Zapraszamy do lektury wywiadu z Inessą udzielonego Motocaina.pl

Adriana Kociszewska za kierownicą Hondy Civic.
fot. Dariusz Borowicz

Adriana Kociszewska także wystartowała za kierownicą, jadąc Hondą Civic. Dyktował jej Tomek RS Tokarski, a załoga ukończyła rajd na 10 miejscu w klasie i 63. w klasyfikacji generalnej.

– Jak dla mnie to trochę szkoda, że takie krótkie odcinki, ale oesy były bardzo dobrze przygotowana i oznakowane, wiec była super zabawa! „Barbórka” to w sumie przecież taki poważniejszy KJS, więc trudno mieć o to pretensje. Oczywiście, chciałabym w nim jeszcze kiedyś wystartować… Mam nadzieje, że uda się to w przyszłym roku i już z większym doświadczeniem odważniej pokonam trasy rajdu. Zadanie było łatwiejsze niż na normalnym rajdzie, bo to mniejsze prędkości, mniej odcinków i co za tym idzie – mniejsze zmęczenie. Honda jak na grupę N i prawie 20 lat spisała się bez zarzutu! Mam nadzieję, że w sezonie 2012 uda mi się zebrać budżet na więcej niż 3 rajdy – mówi z nadzieją zawodniczka.

Martyna Zarębska, pilotka Pawła Bielaka w Peugeocie 207 RC ukończyła Rajd Barbórki na 12 miejscu w klasie i 44. w klasyfikacji generalnej. Zawodniczka też miała okazję pokazać się na Karowej.

Martyna Zarębska pilotująca Pawła Bielaka.
fot. Rafał Roguski

– To był na prawdę fajny weekend. Nowa konfiguracja trasy zaskoczyła nas pozytywnie już na zapoznaniu. Było wszystko, co potrzebne – szybkie partie, wolne, wąsko, szeroko i trochę brudu na cięciach. Uniknęliśmy  błędów i obyło się bez przygód. Słyszałam od znajomych, że nawet chodziliśmy bokami (śmiech). Niestety, nie udało się nam dostać na Karową z racji osiągniętego „wyniku”, ale na pocieszenie zostaliśmy zaproszeni na przejazd pokazowy. Mimo, że nie była to jazda na czas to Karowa, nawet w tym przypadku, potrafi dostarczyć dreszczyku emocji! Tłumy kibiców, światła reflektorów, flesze aparatów…chyba nie ma zawodnika któremu nie sprawia to frajdy. To jest magia tego miejsca. Bardzo dziękuję Pawłowi za ten czas pełen śmiechu i radości z jazdy – dyktowanie było prawdziwą przyjemnością! Ogromne podziękowania dla cudownych kibiców którzy wspierali na odcinkach oraz przed komputerami. Jesteście the best! – podsumowuje Martyna.

U boku legendarnego kierowcy rajdowego – Andrzeja Jaroszewicza i w równie kultowej rajdówce – Fiacie 125 p. zobaczyliśmy Alicję Grzybowską. Załoga startowała w Barbórce Legend i wystąpiła także na ulicy Karowej. Alicja nie mogła narzekać na brak wrażeń.

Alicja Grzybowska w kultowym Fiacie!
fot. rafał Roguski

– Jesteśmy bardzo zadowoleni ze startu w Rajdzie Barbórki, a najlepiej wspominam odcinek – tor FSO. Tam pojechaliśmy naprawdę nieźle i udało nam się uniknąć postoju w resztkach bramy, gdzie wiele samochodów utknęło. Problemy z pompą mieliśmy natomiast na Służewcu. Sześć razy stawaliśmy,a ostatnie pół okrążenia przejechaliśmy w zasadzie cudem! Tuż za metą lotną zgasł nam silnik i byliśmy przygotowani, że dalej będziemy auto pchali. Ale jakoś, jadąc na luzie – udało nam się dotoczyć na stop. Oczywiście, czas z tego OS-u mieliśmy najgorszy z możliwych, ale przejechaliśmy go i mogliśmy się ścigać nadal. Potem, po odratowaniu samochodu, kolejne wyzwanie – to zdążyć na PKC na Bemowie. Nie było łatwo, bo patrząc na mijane przez nas po drodze numery załóg, byliśmy około dwudziestu samochodów do tyłu. Ale i tu zdążyliśmy! Bemowo poszło nam nieźle – skoczyliśmy na mostku, pościgaliśmy się na błocie, dobrze się jechało. Raz nam wprawdzie znów pompa nawaliła, ale to już nie było to, co na Służewcu – wspomina zawodniczka.

– Jeżeli chodzi o samą Karową, to start do tego OS-u przypominał wręcz wejście na scenę! Trybuny, reflektory, mrok – bardzo to fajnie wyglądało. Sam przejazd poszedł nam nieźle, mieliśmy tylko raz problem z hamulcem ręcznym. Potem już pędziliśmy. Sympatyczny był wyjazd z odcinka, spora część kibiców,a nawet kilku ochroniarzy miało kciuki w górze. Bardzo fajny rajd, będę go miło i długo wspominać – podsumowuje Alicja.

Zawodniczki zakończyły sezon i mamy gorącą nadzieję, że kolejny rok przyniesie im równie dużo, a nawet więcej – rajdowych wrażeń! A do tych pięknych i odważnych pań dołączą też kolejne.

Już wkrótce napiszemy o tym, jak zza kierownicy i znad notatek pilota swój sezon oceniają startujące w 2011 roku zawodniczki oraz jakie mają plany i marzenia związane z rokiem 2012.

Więcej informacji z Rajdu Barbórka, galerii zdjęć i bieżących wydarzeń znajdziecie w sekcji Rajdy.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze