Pieszy spacerował z bronią maszynową, a potem chciał strzelać do kierowcy?
„Gdy chcecie mieć pewność, że auto was przepuści” - taki zabawny komentarz można znaleźć pod tym nagraniem. Ale kierowcy z pewnością nie było do śmiechu.
Zdarzenie miało miejsce w Lubartowie. Na nagraniu z samochodowej kamerki widzimy pieszego, który zatrzymuje się na widok auta, a gdy kierowca hamuje, rusza przed siebie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie trzymany przez niego w ręce pistolet maszynowy!
Agresywny kierowca zajechał drugiemu drogę i wybił szybę prętem
Mężczyzna trzymał go dość dziwnie, uniesionego na wyciągniętej lewej ręce. Kiedy już zszedł z drogi samochodu, zatrzymał się, wykonał ruch jakby przeładowywał broń i chciał wystrzelić serię w powietrze. Nic z tego nie wyszło i wydawało się, że ponownie chce przeładować broń, jakby coś się zacięło lub nie zrobił tego prawidłowo za pierwszym razem, ponownie mierząc przy tej czynności w stronę kierowcy. Ten, widząc co się dzieje, szybko odjechał.
Agresywny pieszy chodzi gdzie mu się podoba
Jedna z komentujących to nagranie, śmieje się, że mężczyzna szedł od strony sklepu z zabawkami, sugerując, że nie była to prawdziwa broń. Nikła jest rzeczywiście szansa, żeby to był prawdziwy pistolet maszynowy. Lecz nie zapominajmy, że zgodnie z przepisami, nawet grożenie komuś przedmiotem tylko przypominającym broń, jest przestępstwem.
Najnowsze
-
Tir wyprzedzał na przejściu i prawie skasował dwa samochody. Co na to policja?
Za taki manewr kierowca tira powinien stracić prawo jazdy. Nic dziwnego, że bezpośredni świadkowie zdarzenia natychmiast zgłosili to przejeżdżającemu patrolowi policji. Z drugiej strony nie dziwi nas reakcja policjantów. -
Wiesz, co to są kopuły Fitzpatricka? W najbliższym czasie się nam nie przydadzą
-
Podatek od samochodów spalinowych jednak nie wejdzie w życie? Jasna deklaracja minister
-
Co się stanie, gdy wrzucisz wsteczny podczas jazdy? Spróbował przy 120 km/h
-
Policja zatrzymała auto pijanego kierowcy. Odtrąbiła sukces, a dzień później musiała auto oddać
Zostaw komentarz: