Edyta Klim

Ola Fijał z najlepszym wynikiem wśród kobiet w historii polskiego driftu! Podium w Driftingowych Mistrzostwach Polski 2022

Ola Fijał zajęła miejsce na podium w klasyfikacji sezonu 2022 Driftingowych Mistrzostw Polski. Nawet dla niej to było pozytywne zaskoczenie! W nowym sezonie zobaczymy ją w jeszcze mocniejszym samochodzie. Jakim?

Ola Fijał została drugą wicemistrzynią w Driftingowych Mistrzostwach Polski 2022. Ten sezon miał być dla niej przejściowym, w oczekiwaniu na mocniejszy samochód, a stał się w pewnym sensie przełomowym. To jedna z niewielu kobiet, która od 8 lat jest obecna na scenie polskiego driftu, a kolejny sezon zapowiada się naprawdę ekscytująco!

Ola Fijał i jej wcześniejsze sukcesy i droga do mistrzostwa – czytaj o tym tu.

Ola Fijał – wywiad

Jaki był dla ciebie driftingowy sezon 2022? Jesteś z niego zadowolona?

Zdecydowanie jestem zadowolona i nie spodziewałam się wcale, że pójdzie tak dobrze. Startowałam BMW E46, które było jednym z najsłabszych aut w mojej klasie, a mimo to udało mi się wywalczyć 3. miejsce na koniec sezonu. Wydaje mi się, że właśnie przez to, że nie spodziewałam się dobrego wyniku i podeszłam do wszystkiego na luzie – to zakończyło się takim sukcesem. Szczególnie, że to tytuł wywalczony w klasie z chłopakami. Tata mi powiedział, że to najlepszy wynik wśród kobiet w historii polskiego driftu, więc zdecydowanie jestem zadowolona!

Super, gratulujemy! To była ciężka walka z konkurencją, czy raczej wszystko układało się od początku do końca pomyślnie?

I tak i nie – jak mówiłam, podeszłam do tego na luzie, ale już na pierwszej rundzie zdobyłam 2. miejsce i było bardzo blisko pierwszego! Wtedy odpaliła się we mnie iskra rywalizacji. Zrozumiałam, że słabszym autem również mogę zdobywać wysokie noty. Jednak, gdy znowu przyjechaliśmy na Słomczyn i bardzo chciałam zdobyć to 1. miejsce, to pogoda nie dopisała, a ja nałożyłam sobie taką presję, tak się zestresowałam, że popełniałam błędy i nawet nie dostałam się do dalszej rywalizacji.

Podsumowując, zajęłam w tym sezonie każde możliwe miejsce na zawodach: 1, 2, 3, 4 i raz w ogóle nie dostałam się do rywalizacji, więc to mistrzostwo Polski to nie była droga usłana różami. Pierwszy raz pod koniec sezonu tak mocno liczyłam punkty z nadzieją, że będę w tym top 3 i udało się! 

Aleksandra Fijał
Aleksandra Fijał

Ten wynik bardzo dobrze wróży na nowy sezon, w który wjedziesz nowym, mocniejszym samochodem?

Tak! Nareszcie! Budowa nam się trochę przedłużyła przez różne sytuacje na świecie i problem z dostępnością niektórych części. Jestem już po dwóch treningach nowym samochodem i jestem zachwycona! Potrzebujemy jeszcze kilku drobnych poprawek, by było idealnie. Na wiosnę jak najszybciej chcę rozpocząć intensywne treningi, żeby w sezon 2023 wjechać w pełni przygotowana. 

Opowiedz coś o nowym samochodzie – jak bardzo różni się od poprzednika i czym?

Jest to Nissan S13 200SX i w sumie nie taki nowy, bo ja już nim jeździłam w sezonach 2017-2019. W 2019 roku „skończył” mi się silnik podczas udziału w Gymkhana Grid, dosłownie przed ostatnią rundą w Driftingowych Mistrzostwach Polski. Wtedy zapadła decyzja o zakupie BMW, ponieważ w DMP walczyłam o Mistrzostwo Polski w Klasie Kobiet. 

Tak naprawdę w Nissanie wymieniliśmy silnik, wcześniej był tam V8 z M5 4.9L, teraz jest również V8, ale z 5L z Mustanga, tak zwany „Kojot”. Mam też w planach wymienić w nim zawieszenie. Pomiędzy Nissanem a BMW jest zdecydowana różnica, a raczej przepaść. Pierwsza zauważalna to na pewno moc, bo różni je ponad 200 koni! Prowadzą się bardzo podobnie, więc nie miałam problemu w momencie przesiadki z auta do auta.

W Nissanie po prostu wszystko jest lepsze. Jest szybszy, ma lepszy skręt, lepszą skrzynię i zdecydowanie bardziej mi pasuje, nawet wizualnie. Ta S13 była od zawsze moim marzeniem. I myślę, że nawet dobrze zrobiło mi to jeżdżenie BMW przez kilka sezonów, bo mimo, że było to słabsze auto – to pozwoliło mi się bardzo rozwinąć. Jestem już zupełnie innym kierowcą i zawodnikiem niż na byłam na końcu 2019 roku.

Ola Fijał na Driftingowych Mistrzostwach Polski 2022

Na twoim kanale You Tube przez ostatni rok nic się nie działo. Czy to znaczy, że działo się gdzie indziej?

Tak to prawda, w ostatnim czasie byłam na zawodach kierowcą, operatorem, prowadzącą kanał i montażystką. Trochę za dużo naraz, musiałam coś odpuścić. Chciałam bardziej skupić się na zawodach i wynikach. Jednak nie mówię, że to przerwa na zawsze, bo chcę wrócić. Mam jeden rozpoczęty projekt, który chcę kontynuować. A kiedy nie ma mnie na YouTube, udzielam się na innych portalach społecznościowych, jak TikTok i Instagram. Są to trochę mniej wymagające social media i tam publikuję cały czas. 

Zamiłowanie do motorowych sportów to u was rodzinne, prawda? Próbowałaś różnych dyscyplin, czy od razu wiedziałaś, ze drift to coś dla ciebie?

Motorsport przewijał się u mnie faktycznie od dziecka. Próbowałam jeździć na crossie, quadzie, miałam epizod w KJS-ach. Ale drift nie był oczywisty, nawet motorsport nie był oczywisty, bo ja chciałam iść w stronę artystyczną. Chciałam być aktorką lub wokalistką, ale życie pokierowało mnie tutaj. Na początku jeździłam na zawody robić zdjęcia i filmy, potem ludzie namówili mnie, żebym spróbowałam jazdy. I od tego próbowania właśnie skończyłam swój 8. sezon w Driftingowych Mistrzostwach Polski. Czasem się śmieję, że to nie ja wybrałam drift, a drift wybrał mnie. Ale co się dziwić, głupio było nie spróbować, mając takie zaplecze i wsparcie w rodzinie. 

Przez to było chyba trochę łatwiej? Nie ma zbyt dużo kobiet w tej dyscyplinie – jak myślisz, jaka jest tego przyczyna?

Było mi łatwiej, bo już znałam otoczenie. W tym teamie jeździł już mój brat, a tata był na każdych zawodach. Czułam się tam dosyć swobodnie, dodatkowo miałam bardzo duże wsparcie od innych zawodników. Jak zaczynałam, to na scenie driftingowej były tylko dwie kobiety, z czego to ja byłam tą drugą (śmiech). To było takie wydarzenie, że mówili o tym nawet w TVN24. W tym momencie w Polsce nie jest dużo lepiej, bo są tylko 4 czynne zawodniczki.

Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale po rozmowach z dziewczynami wiem, że dla niektórych jest to zbyt duży stres – sam start w zawodach z mężczyznami. Nie chcą im „przeszkadzać”, nie chcą też słyszeć tych komentarzy, że „baba za kółkiem” i tym podobnych.

Ja każdej dziewczynie mówię, że trzeba się rozwijać i jeździć na zawody, a to co powiedzą inni, nie powinno ich obchodzić. Sama miałam obawy przed pierwszymi zawodami, ale miałam też wokół siebie ludzi, którzy mnie zachęcali. No bo co złego mogło się stać? Najwyżej nie dostałabym się? Poza tym, zazwyczaj oceniają nas ludzie, którzy nie siedzieli nigdy w takim sportowym samochodzie i nie przechodzili przez te emocje, które nam towarzyszą na starcie i podczas przejazdu.

Myślę, że żaden zawodnik nie powiedziałby dziewczynie, że lepiej niech się spakuje i jedzie do domu, raczej są bardzo pomocni i służą dobrą radą. Więc namawiam wszystkie dziewczyny, które ciągnie do tego sportu, żeby próbowały i nie poddawały się!

Generalnie w tym sporcie dziewczyny muszą być silne psychicznie? Jakie jeszcze cechy charakteru pomagają w rywalizacji?

W tym sporcie wydaje mi się, że wszyscy muszą mieć mocną psychikę, niezależnie od płci. Wiem, że wielu zawodników korzysta z pomocy psychologa sportowego. Jeśli chodzi o dziewczyny, to po prostu muszą być na tyle silne i pewne siebie, żeby chłopakom nie pozwolić wejść na głowę. Wiadomo, że mimo wszystko jesteśmy oceniane, często przez pryzmat bycia kobietą – nie raz usłyszałam tekst: „jak na dziewczynę to dobrze”. Trzeba to po prostu ignorować, robić swoje i cały czas się rozwijać. Ja jak nabrałam pewności siebie, to nawet zaczęłam na takie zaczepki odpowiadać.

Teraz jestem na takim etapie, że bronię się bardziej jazdą i osiągnięciami. To też dodało mi więcej pewności siebie. A w rywalizacji właśnie ta pewność siebie pomaga, upór oraz chęć osiągania wyznaczonych celów. Mój trener cały czas podnosi mi poprzeczkę i na każdym treningu staramy się zrobić coś lepiej, szybciej. Zazwyczaj jak wsiądę na treningu do samochodu i zacznę jeździć, to ciężko mnie z niego wyciągnąć. Czasami zapominam o przerwach (śmiech). 

Aleksandra Fijał
Aleksandra Fijał

A jak masz ten czas wolny, to co lubisz robić? Inne twoje pasje też bywają pełne adrenaliny?

W wolnym czasie nadal często trenuję, ale jeśli chodzi o wolne od driftu – to staram się odpoczywać i regenerować. Często po prostu spotykam się ze znajomymi, żeby pograć w planszówki, chodzę na koncerty. Ale owszem, nie brakuje mi adrenaliny, bo mam też grupę znajomych, z którymi chodzę na gokarty albo inne motoryzacyjne eventy. Zresztą właśnie mój kanał z jednej strony jest o moim driftingowym życiu, a z drugiej pokazuje tam, jak próbuje różnych dyscyplin sportowych. 

Jeździłam już na rajdzie z Kubą Przygońskim i innymi rajdowcami, latałam w tunelu aerodynamicznym, jeździłam na motocyklach z Maćkiem Giemzą i inne tego typu wyskoki. Staram się jednak zachować ten balans pomiędzy adrenaliną a odpoczywaniem. 

Ola Fijał – social media

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze