Nowe przepisy mają jeszcze ostrzej karać kierowców! Rząd chce też zabierać prawo jazdy na 3 lata!

Jeśli myśleliście, że propozycje drastycznego poniesienia stawek mandatów, a także zaostrzenie zasad związanych z punktami karnymi, są zbyt radykalne, i ostatecznie rządzący się z nich wycofają, to mamy złe wiadomości. Chcą iść jeszcze dalej!

Jak podaje Rzeczpospolita, proponowany nowy zapis, miałby dotyczyć wykroczeń wobec pieszych. Chodzi o nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu, wyprzedzaniu w obrębie przejścia, omijanie pojazdu, który stoi przed przejściem oraz za jazdę po przejściu lub chodniku. Każde takie zdarzenie zostało „wycenione” na 1500 zł, czyli dość standardowo, według nowego taryfikatora. Przy przyłapaniu na takim samym wykroczeniu ponownie w ciągu dwóch lat, zapłacimy minimum 3000 zł.

Podwyżka mandatów oraz punktów karnych już pewna! Znamy datę jej wprowadzenia

Na tym jednak nie koniec. Jeśli kierujący spowoduje realne zagrożenie dla pieszych, sprawa trafi do sądu, który może orzec od 6 miesięcy do 3 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Skąd pomysł na tak dotkliwe sankcje?

O włos od tragedii na przejściu dla pieszych. Tyle są warte nowe przepisy

Powodów jest kilka. Po pierwsze kwestia bezpieczeństwa pieszych. Problem miała rozwiązać pozorowana zmiana w przepisach dotyczących pierwszeństwa pieszych, ale już teraz pojawiają się głosy, że obowiązująca od czerwca legislacja niczego nie poprawiła. Według pierwszych danych cząstkowych zdarzeń z pieszymi jest więcej niż rok temu, ale mniej niż dwa lata wcześniej. Z tym że od lat sytuacja poprawia się co roku i trudno póki co wyrokować, czy przepisy coś zmieniły na plus. Może rządzący szukają kolejnego sposobu na to, żeby móc pochwalić się lepszymi statystykami?

Policja chwali się kuriozalną akcją, udającą walkę o bezpieczeństwo pieszych

Druga sprawa jest taka, że zatrzymać kierowcy prawo jazdy i skierować sprawę do sądu, policja może już teraz. Był taki okres, kiedy za wyprzedzanie nawet w obrębie pustego przejścia (wyprzedzania rozumianego jako jazda z nieco większą prędkością, niż pojazd na pasie sąsiednim), można było stanąć przed sądem, za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym (co było przesadą, ale ocena sytuacji zawsze należy do funkcjonariusza). Różnica będzie taka, że podobne zatrzymania prawa jazdy mogą zdarzać się częściej, a sądy mogą faktycznie zacząć nakładać zakazy prowadzenia. Otwartym jest pytanie, czy będą do tego zmuszone nawet w błahych sprawach, kiedy popełnione wykroczenie, nie spowodowało żadnego zagrożenia.

Kolizja na przejściu dla pieszych. Przepisy nowe, ale nawyki stare?

Takie zmiany w przepisach to dopiero projekt, ale projekt dopisany do długiej listy nowych zasad karania kierowców, które rząd chyba naprawdę jest zdeterminowany wprowadzić w życie.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze