Niepełnosprawni na motocyklu – a może pełnosprawni?

„W Polsce temat niepełnosprawności nadal jest tematem niechcianym. Gdy dodamy do tego motocykle - mamy mieszankę wybuchową”.

Na szczęście są pasjonaci, którzy pomimo własnej niepełnosprawności nigdy się nie poddają!

Mało kto jest w stanie zrozumieć osobę poszkodowaną w ciężkim wypadku na motocyklu (często już niepełnosprawną), która nadal pragnie wrócić do jazdy motocyklem. Ale najlepiej opowie o tym motocyklowy pasjonat, po przejściach:

– Wiele osób po poważnych urazach załamuje się. Praca fizjoterapeuty z człowiekiem, który nie widzi celu w życiu jest praktycznie bezcelowa. Oczywiście, życie po poważnym urazie zmienia się, ale nie kończy. „Wirus” motocyklizmu jest często silniejszy i nie daje się wyciąć razem z kończyną lub złamać razem z kręgosłupem. (…) Pasja do motocykli może pomóc w rehabilitacji. Jeżeli przestawimy w głowie przełącznik z trybu „ofiary” na tryb „chcę dalej żyć” – wszystko staje się prostsze, a rehabilitacja krótsza. (…)W Polsce temat niepełnosprawności nadal jest tematem niechcianym. Gdy dodamy do tego motocykle – mamy mieszankę wybuchową – mówi współzałożyciel Polskiego Stowarzyszenia Polskich Motocyklistów, Maciek Banaszek (źródło: 12/2012 Świat Motocykli).

O niepełnosprawnych w sportach motorowych pisałyśmy wcześniej tutaj

Gdzie szukać wsparcia?

Polskie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych Motocyklistów (www.psnm.pl) jest wspierane przez Tadeusza Błażusiaka i istnieje już ponad 3 lata. Jego założyciele: Arkadiusz Tomasiak, Maciek Banaszek, Ryszard Pluciński i Paweł Kiliański przełamują stereotypy motocyklowe i pokazują, że nie ma barier, są jedynie te – istniejące w głowach. Śmiało realizują się w dalekich wyprawach motocyklowych do Władywostoku, Armenii, na Nordkapp. A już wkrótce wyruszą w podróż po Syberii i stepach Mongolii.

Jednocześnie w całej Polsce organizują spotkania, dzieląc się swoim zapałem i chętnie wspomagają inne osoby niepełnosprawne w uzyskaniu potrzebnych uprawnień lub sposobów na przystosowanie motocykla (mają już sprawdzone „patenty”!).

Paweł Kiliański (z prawej) może godzinami snuć opowieści o podróży motocyklem – doświadczyłysmy tego bawiąc się po pachy podczas zakończenia sezonu w Odonowie – czytaj tutaj.
fot. Polskie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych Motocyklistów

Stowarzyszenie RideON (www.rideon.org.pl) to organizacja non-profit założona przez pasjonatów sportów motorowych. Ich głównym celem jest propagowanie aktywnego trybu życia wśród osób niepełnosprawnych. Członkiem stowarzyszenia może stać się każdy, kto podziela pogląd, że życie nie kończy się wraz z niepełnosprawnością, która stanowi jedynie kolejną przeszkodę do pokonania.

Stowarzyszenie szczególnie wspiera pasjonatów jeżdżących na quadach, które dają możliwość oderwania się od codzienności na rzecz sportu pełnego adrenaliny i niezapomnianych wrażeń. Przystępując do stowarzyszenia nie trzeba posiadać nic oprócz pasji. Można tu liczyć na fachową pomoc i wsparcie zarówno w zorganizowaniu sprzętu jak i nauce jazdy.

Prawo jazdy kat. A dla osoby niepełnosprawnej

Osoby niepełnosprawne pod względem fizycznym, które nie mają uprawnień do prowadzenia motocykla – mogą także je zdobyć, o ile w wyniku badania lekarskiego nie zostanie stwierdzone przeciwwskazanie zdrowotne. Badania lekarskie przeprowadza uprawniony do tego lekarz, który wystawia orzeczenie lekarskie stwierdzające brak lub istnienie przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami. Osoba badana może w terminie 14 dni od dnia otrzymania orzeczenia, wnieść odwołanie od jego treści wraz z uzasadnieniem.

Lekarz w orzeczeniu lekarskim wpisze odpowiednie kody ograniczeń wynikające ze stanu zdrowia kierowcy (np. konieczność korzystania z protez podczas jazdy) lub kody konieczności przystosowania motocykla w sposób szczególny:

44.01 – hamulec z pojedynczym sterowaniem,

44.02 – zmodyfikowany hamulec ręczny,

44.03 – zmodyfikowany hamulec nożny,

44.04 – zmodyfikowana rączka przyspieszenia,

44.05 – ręczna zmiana biegów i ręczne sprzęgło,

44.06 – zmodyfikowane lusterko (lusterka) wsteczne,

44.07 – zmodyfikowane wskaźniki kontrolne (kierunkowskazy, lampy hamulca),

44.08 – wysokość siedzenia pozwalająca kierowcy na oparcie dwóch stóp na ziemi jednocześnie w pozycji siedzącej;

(z Rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 2 sierpnia 2012 r. w sprawie wzorów dokumentów stwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami).

Po pozytywnej decyzji lekarza osoba taka może uczestniczyć w szkoleniu i przystąpić do egzaminu. W razie konieczności także na własnym, przystosowanym pojeździe.

Gotowy motocykl dla niepełnosprawnych

Są różne możliwości przeróbek fabrycznych motocykli, by mogły służyć niepełnosprawnym motocyklistom. Ale także projektanci pomyśleli o stworzeniu pojazdów specjalnie dla niepełnosprawnych. Poniżej przykład:

Conquest – motocykl przeznaczony dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Został tak zaprojektowany, by motocyklista mógł go prowadzić bez potrzeby zejścia z wózka i powinien być odpowiedni dla osób, które mają sprawną górną połowę ciała.

I na koniec pokrzepiający film o zawodniku (Mr. Lee Beaver), który mimo paraliżu dolnej części ciała, nadal jeździ:

Życie bywa trudne, ale każdy z nas ma w sobie wiele siły, by je udźwignąć. Wystarczy ją w sobie odkryć i znaleźć możliwości do pielęgnowania w sobie pasji np. do motoryzacji. Niepełnosprawność nie zabiera życia, jedynie je modyfikuje.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Witam mam problem s lewą ręką jestem po wypadku komunikacyjnym. Aktualnie jeżdżę na quadzie raptor 700 na kategorie B lecz moją pasją są motory turystyczne lecz mam problem z lekarzem bo nie chce dać mi zdolności do prowadzenia motoroweru chociaż ja normalnie prowadzę motor i niemam żadnych problemów. Proszę o pomoc kogoś kto ma podobny problem. Pozdrawiam

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jestem po amputacji oby rąk, stracilem je w wypadku w wieku 11 lat, doczynienia z motorami mialem cale zycie, pierwszy raz samodzielnie jezdzilem na motorze w gimnbazjum, potem pare lat przerwy i teraz znowu wrocilem do pasji, od dwuch lat jezdze na motorze bez zadnych bocznych kolek po prostu z kolego zrobilismy drobe przerobki. Na początku bylo ciezko opanowac motor ale probowalem po kilka godzin dziennie i juz jest ok zrobione juz 60 000 km, wiec sie da. Takze trzymam „kciuki” za wszyskich z pasja… .

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze