Maybach świętuje swoje 100-lecie z przytupem. Na drogi wyjadą dwie edycje specjalne
Z okazji 100-lecia marki Maybach, na drogi wydają dwa luksusowe modele w limitowanych edycjach specjalnych. Czym będą się wyróżniać?
Maybach już od stu lat jest synonimem luksusu i świętuje swoje 100-lecia z przytupem. Na drogi wyjadą dwa modele w limitowanej edycji specjalnej – Edition 100. Będą to Klasa S oraz GLS.
Maybach Edition 100
Zarówno w Klasia S, jak i GLS Maybach Edition 100 będą wyróżniać się identyczną kolorystyką; producent połączył ze sobą nietypowe lakiery – srebro w dolnej części nadwozia i błękit Nautical Blue w górnej. Całość wizualnie uzupełniają felgi o specjalnym wzorze i spora ilość chromu.
We wnętrzu samochodów dominować będą biała i szara skóra oraz czarne drewno, a także olbrzymie, szklane ekrany.
Maybacha GLS Edition 100 napędza 4-litrowe, podwójnie doładowane V8 o mocy 557 KM, pozwalające osiągać „setkę” w 4,9 sekundy. Natomiast pod maską Klasy S Edition 100 znajduje się 6-litrowe V12, które generuje aż 630 KM. Od 0 do 100 km/h samochód rozpędza się w 4,4 sekundy.
Nie wiadomo, ile trzeba zapłacić za edycję specjalną luksusowych samochodów. Ci, którzy zdecydują się na zakup Maybach Edition 100, w zestawie dostaną również luksusowe akcesoria w postaci pióra, szkła do szampana czy toreb.
Najnowsze
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali osoby należące do międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się kradzieżą samochodów. Podczas działań służb udało się odzyskać kilka skradzionych pojazdów w tym Peugeota 5008, który, jak się okazało, należy do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Ten podzielił się swoją historią w mediach społecznościowych. -
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
-
Znaki C-5 oraz D-3 wyglądają prawie identycznie, ale kierowca nie może ich pomylić
-
Będzie nowy odcinek drogi ekspresowej S10. Znamy datę otwarcia
-
Wyrzuciła papierosa z auta, napluła na zwracających jej uwagę, a potem nasłała agresora
Zostaw komentarz: