Maserati Grecale – premiera modelu już w listopadzie. Co o nim wiemy?
Maserati twierdzi, że „Grecale ma odgrywać wiodącą rolę dla marki”, więc spodziewamy się, że po jego oficjalnym debiucie będziemy pod ogromnym wrażeniem. Co o nim wiemy? I kiedy dokładnie ujrzy światło dzienne?
Maserati ma długą praktykę w nazywaniu swoich samochodów na cześć najsłynniejszych wiatrów świata. Wszystko zaczęło się w 1963 roku, od modelu Mistral. Następnie zadebiutowały Ghibli, Bora i Khamsin, a w 2016 roku do tego grona dołączyło Levante – pierwszy SUV spod znaku trójzębu.
Teraz na horyzoncie pojawia się kolejny powiew świeżości – Grecale
Maserati Grecale – premiera modelu już w listopadzie
Światowa premiera modelu Grecale odbędzie się 16 listopada w Mediolanie. Co wiemy o nadjeżdżającym konkurencie Porsche Macan?
Grecale ma być pozycjonowany poniżej Levante. Spodziewać się można charakterystycznego przodu z wydatną osłoną chłodnicy. Na uwagę zasługują również duże koła, za którymi znajdą się z pewnością wentylowane tarcze i czerwone zaciski hamulcowe. Tył zdobią smukłe tylne światła i sportowy układ wydechowy.
Maserati nie ujawniło szczegółów dotyczących danych technicznych. Najprawdopodobniej Grecale będzie współdzielić wiele elementów z Alfą Romeo Stelvio, włącznie z platformą Giorgio przeznaczoną do napędu na tylną lub obie osie. Z punktu widzenia wydajności wydaje się to fantastyczne. Stelvio Quadrifoglio to jeden z najlepiej jeżdżących crossoverów na świecie, a wersja tego samochodu Maserati brzmi jak przepis na sukces.
Pod maską Maserati Grecale najprawdopodobniej znajdzie się silnik V6 turbo. Być może do wyboru będzie również miękka hybryda o pojemności dwóch litrów wprost z Levante.
Maserati twierdzi, że „Grecale ma odgrywać wiodącą rolę dla marki”, więc spodziewamy się, że po jego oficjalnym debiucie będziemy pod ogromnym wrażeniem.
Najnowsze
-
Znaleziska sprzed ponad 4000 lat na budowie drogi S1. Co dalej z budową ekspresówki?
Budowa dróg często wiąże się z występowaniem nieprzewidzianych utrudnień. Rzadko zdarza się, aby były one tak interesujące jak te na budowie drogi ekspresowej S1 między Oświęcimiem i Dankowicami, gdzie odkryto cenne pozostałości sprzed tysięcy lat. -
Jeden jechał za szybko, drugi wymusił – kto jest winny w tej sytuacji?
-
Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
-
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
Zostaw komentarz: