Land Rover Defender powraca jako 575-konny, rajdowy super SUV!
Duch Land Rover Defender wiecznie żywy?
Land Rover Defender został wycofany w 2016 roku, niespodziewanie powrócił na krótko w 2018 roku z V8 pod maską. Ujawniony w 2019 roku długo oczekiwany Defender drugiej generacji to zupełnie inny samochód terenowy niż jego poprzednik. Jest znacznie bardziej ekskluzywny, znacznie mniej prymitywny i, co istotne, zbudowany na architekturze unibody.
Przeczytaj też: Światowy debiut Land Rovera Defender. Znamy polskie ceny!
Teraz brytyjska firma ogłosiła, że udzieliła wewnętrznemu tunerowi Bowlerowi pozwolenia na przywrócenie do łask oryginalnego Defendera, jako wysokowydajnego SUV-a z rajdowym charakterem.
CSP 575, czyli narodzony ponownie Defender, będzie dzielił tylko sylwetkę ze swoim prymitywnym poprzednikiem. Zostanie zbudowany na podwoziu wykonanym ze stali o wysokiej wytrzymałości i będzie wyposażony w pełną klatkę bezpieczeństwa. Wydane przez firmę rendery wskazują na kompleksowe modyfikacje zawieszenia.
Bowler obiecuje, że włoży w projekt całą swoją wiedzę i zyska rozgłos, przekształcając Defendera w samochód rajdowy.
Pod koniec swojego cyklu życia Defender pierwszej generacji był oferowany wyłącznie z 2,2-litrowym czterocylindrowym silnikiem turbodiesel dostrojonym do osiągania 122 KM i 359 Nm momentu obrotowego. Bowler zastąpi go 5,0-litrowy silnikiem V8 doładowanym do 575 KM. To znany ośmiocylindrowy silnik, który można znaleźć w kilku modelach Jaguara i Land Rovera, w tym w F-Type i Range Rover. Napęd na cztery koła będzie dostępny w standardzie.
Bowler CSP 575 będzie kosztował około 1 miliona złotych!
Land Rover podkreślił, że Bowler zmieni oryginalnego Defendera w pełną rodzinę modeli, więc CSP 575 jest prawdopodobnie dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Więcej o projekcie dowiemy się w najbliższych miesiącach.
Najnowsze
-
Nowe paliwo E10 na stacjach. Czy szkodzi samochodom z LPG?
Przed wprowadzeniem paliwa E10 na polskie stacje, dużo się mówiło o jego szkodliwości dla niektórych silników. Zasadne jest też pytanie, czy kierowcy jeżdżący na LPG, powinni uważać na E10? Okazuje się, ze są ku temu przesłanki. -
To najgorsze zachowanie motocyklistów? To przez nich musimy się wstydzić
-
Wygląda skromnie, ale tu powstanie droga za miliard, którą szybko pojedziemy do granicy
-
Kontrolka EPC to zagadka dla kierowców. Tymczasem to bardzo ważna informacja
-
Tym kodem komunikują się kierowcy. Policja zwraca uwagę na jeden sygnał
Zostaw komentarz: