Kozak w Fiacie Linea wyzywa autora nagrania. Czy miał rację?

Bywają na drogach sytuacje niejednoznaczne, które trzeba rozwiązać „na gorąco”. To w takich chwilach kierujący mogą pokazać klasę. Co pokazał ten jegomość we „włoskiej limuzynie”, oceńcie sami.

Autor nagrania, podobnie jak widoczne na początku wideo BMW oraz Peugeot, miał zielone światło. Mógł bez obaw wjechać na drogę z pierwszeństwem, na której najwyraźniej utworzył się korek. Wydawało się, że to nie problem, ponieważ auta powoli, ale posuwały się do przodu.

Kto miał pierwszeństwo na rondzie – rowerzysta czy furmanka? Takich pytań nie znajdziesz na egzaminie na prawo jazdy

I wtedy nadjechał on. Kierowca Fiata Linea. Ten szczęśliwy posiadacz sedana stworzonego na bazie Grande Punto, trąbi na autora nagrania i zatrzymuje się przed nim, blokując przejazd. Po chwili odjeżdża z (niemal) piskiem opon (czyżby pod maską pracował słynny silnik 1.4 77 KM?). Zatrzymawszy się z powodu korka, kierowca „włoskiej limuzyny” wysiadł, zwyzywał autora nagrania i odjechał (oczywiście z piskiem opon, dla podkreślenia swoich racji).

Agresywne zachowanie na drodze zakończone użyciem gazu

No dobrze, ale co tu się właściwie wydarzyło? Perspektywa kamery oraz układ skrzyżowania nie ułatwiają analizy, ale prawdopodobnie sygnalizator dla kierowcy Fiata był na tyle przesunięty, że gdy go mijał, miał zielone światło (załóżmy taki optymistyczny scenariusz). Korek sprawił, że gdy ruszył, autor nagrania wraz z innymi kierującymi mieli już zielone. Co można zrobić w takiej sytuacji? Zalecamy obserwację sytuacji na drodze i wynikające z niej wzajemne zrozumienie. Czy to udało się w tej sytuacji? Oceńcie sami kto jak rozegrał przekonanie, że ma w tej sytuacji rację.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze