
Odrobina cwaniactwa, trochę braku uprzejmości i już agresja zakończona kolizją
Jak dochodzi do agresywnych zachowań na drodze? Wbrew temu, co niektórym się wydaje, nigdy nie jest tak, że zupełnie niewinny kierowca zupełnie za nic jest atakowany przez przypadkowego agresora. Zawsze jest to splot, czasem bardzo drobnych, zdarzeń.
Według autora nagrania zachował się słusznie i prawidłowo, zaś to „siadło na ambicję” kierowcy w Clio, który tak bardzo chciał się odegrać, że aż spowodował kolizję. Zobaczmy, jak było naprawdę.
Zaczynamy od widoku typowo polskiego skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Chociaż zielone światło mają kierowcy jadący na wprost, to wciskają się na nie samochody z lewej i prawej strony. Jadący prosto kierowca srebrnego Mondeo też nie miał już miejsca i musiał zatrzymać się na środku skrzyżowania, za co powinien dostać mandat, podobnie jak przynajmniej dwóch innych kierowców.
Autor nagrania prawidłowo czeka przed sygnalizatorem, na możliwość wjechania na skrzyżowanie. Po lewej widzimy srebrne Clio, stojące między skrzyżowaniem, a przejściem dla pieszych. Powiedzmy, że jeszcze jest to prawidłowe.
Widząc, że pojazdy z przodu ruszają, autor wjeżdża na skrzyżowanie, ale robi to także kierowca Clio! Pomimo tego, że nie może nie wiedzieć, że ma teraz już czerwone światło. Bardzo mu też zależało na tym, żeby wjechać przed nagrywającego. Ten nie miał żadnego obowiązku się na to godzić, chociaż mógł wykazać się zrozumieniem. Jeśli nie dla drobnego cwaniaczka, to dla kierowców, których zablokuje, stojąc w poprzek skrzyżowania.
Ulubiony nawyk kierowców starej daty szybko kończy się karą, ale nie od policji
To z pewnością zirytowało kierowcę w Clio. Zwróćmy też uwagę, że autor nie jedzie od razu za Mondeo, tylko zwalnia, niemal się zatrzymuje na wysokości Renault. Po co dodatkowo blokował go i opóźniał wykonanie przez niego manewru? Prawdopodobnie obaj wymieniali przez szybę „uprzejmości”.
Niedługo potem nagrywający skręcił w lewo, jadący za nim kierowca Clio nagle go wyprzedził, zajechał drogę i zahamował. Doszło do drobnej kolizji, którą kierujący Renault chciał zrzucić na autoa nagrania. Przybyła na miejsce policja uznała za winnego oczywiście kierowcę Clio, ale dała mu tylko 1200 zł mandatu i 6 punktów. Dlaczego nie ukarała go za wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle oraz za wjeżdżanie na skrzyżowanie, pomimo braku możliwości opuszczenia go?
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Komentarze: