
Klasyczne Mini w wersji elektrycznej? Możesz przebudować je sam!
Dzięki pomysłowi pewnej brytyjskiej firmy, własnoręczne zelektryzowanie klasycznego Mini będzie stosunkowo łatwe.
Swindon Powertrain zaprezentował zestaw do konwersji EV pod klucz, który sprawia, że elektryzowanie Mini zbudowanego w latach 1959-2000 będzie stosunkowo łatwe i wypełni lukę między oryginalnym modelem a Cooper SE.
Przeczytaj też: Test Mini Cooper SE – elektryczny mini gokart
Zestaw składa się z silnika elektrycznego zamontowanego na zmodyfikowanej przedniej ramie pomocniczej Mini oraz specjalnych wewnętrznych obudowach przegubów CV, zaprojektowanych do współpracy z półwałkami o standardowej produkcji. Moc elektrycznego silnika to 107 KM.
Instalacja zestawu nie wymaga żadnych modyfikacji, a jedynie zdjęcia oryginalnej przedniej ramy pomocniczej, prawdopodobnie sprzedawanie seryjnego silnika i skrzyni biegów w lokalnych ogłoszeniach, oraz przykręcenia nowej ramy pomocniczej do korpusu Mini.
Po dokręceniu śrub ramy pomocniczej właściciele muszą zaopatrzyć się w dodatkowe elementy układu napędowego, takie jak akumulator, sterownik silnika, wbudowana ładowarka i przetwornica DC-DC. Wszystkie te części są dostępne bezpośrednio w Swindon Powertrain lub u rosnącej listy dostawców części zamiennych, ale nie są zawarte w zestawie.
Technologia elektryczna nie jest tania, a zestaw Swindona nie jest wyjątkiem. Jego cena to około 44 tysięcy złotych.
Przeczytaj też: Mini elektryzuje nawet w wersji Countryman – pierwsze jazdy nowym Mini Cooper SE Countryman ALL4
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: