Joanna Szymków-Matuszewska

Mini elektryzuje nawet w wersji Countryman – pierwsze jazdy nowym Mini Cooper SE Countryman ALL4

W minionym tygodniu miałyśmy przyjemność uczestniczenia w zorganizowanej we Frankfurcie nad Menem, medialnej premierze kolejnego, częściowo zelektryfikowanego modelu Mini Cooper SE Coutryman ALL4.

Częściowo zelektryfikowanego, bo mamy tu do czynienia z hybrydą w wersji plug-in. I tak pod maską, najnowszy Countryman skrywa 1,5-litrowy, trzycylindrowy silnik benzynowy, wspomagany przez dwie turbosprężarki, o mocy 125 KM i maksymalnym momencie obrotowym 220 Nm przy 1500 obrotach/min, a pod tylną kanapą silnik elektryczny o mocy 95 KM i maksymalnym momencie 165 Nm – dostępne w sposób charakterystyczny dla elektryków – od samego dołu. W efekcie dostajemy moc 220 KM przy bardzo przyjemnej dynamice prowadzenia – prędkość 0-100 km/h Countryman SE ALL4 osiąga w 6,8 sekundy.

Jeśli o prowadzeniu mowa..
… to nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że Countryman SE prowadzi się rewelacyjnie. Miałam okazję jeździć nim po niemieckich autostradach, gdzie nie odstawał dynamiką jazdy od innych uczestników tych dróg, ale też miałam okazję przetestować go przez około 150 kilometrów krętych dróg, prowadzących przez przeróżne pagórki i doliny. Mini Coutryman SE ALL4 w żadnym momencie nie zawiódł, był precyzyjny i przewidywalny, a napęd na cztery koła dodatkowo wspomagał go delikatnie przy pokonywaniu ciasnych winkli. I choć w prowadzeniu tego samochodu nie ma już aż tak „gokartowych” odczuć, jak przy najmniejszym z gamy Mini Cooper, to jednak nadal precyzja w odzwierciedleniu ruchów na kierownicy wybija się pośród wszystkich wrażeń jezdnych, szczególnie gdy ustawimy Coutrymana w trybie SPORT, w którym dodatkowo usztywnia się nam układ kierowniczy.

Mini Cooper SE Countryman ALL4

 A jak już o trybach mowa…
…to poza standardowymi możliwościami wyboru trybów jazdy pomiędzy SPORT, MID i GREEN, możemy też wybierać pomiędzy trybami zużycia baterii elektrycznej podczas jazdy. I tak do wyboru mamy tryb MAX eDrive, w którym samochód jest zasilany wyłącznie przez silnik elektryczny i może używając wyłącznie tego napędu pojechać aż do prędkości 135 km/h. Jeśli jednak wiemy, że bateria przyda nam się bardziej później, możemy przełączyć Countrymana w tryb Save Battery (oszczędzania baterii). Automatycznie ustawia się nam najbardziej optymalny tryb, czyli Auto eDrive, w którym silnik elektryczny jest wykorzystywany jedynie do prędkości 80 km/h, a silnik benzynowy dołącza się samoistnie, gdy prędkość zostanie przekroczona albo pojawią się jakieś inne istotne obciążenia silnika elektrycznego. Wszystkie te tryby możemy przełączać sobie dowolnie przyciskami, znajdującymi się w konsoli środkowej, do złudzenia przypominającymi przyciski z kokpitu samolotu.

Mini Cooper SE Countryman ALL4

Standardowe pytanie – jaki to ma zasięg?
Zasięg samego silnika elektrycznego nie jest zbyt pokaźny – to raptem 56-61 kilometrów. Jeśli jednak nie zamierzacie bazować wyłącznie na samym silniku elektrycznym, a będziecie go traktować bardziej jako wsparcie dla silnika benzynowego, to czeka na Was miła niespodzianka w postaci bardzo niskiego średniego spalania. Gdy moja bateria była jeszcze naładowana, średnie spalanie nie przekraczało 2,5 l/100 km, nawet w warunkach dynamicznej, sportowej jazdy. Mini podaje ten zakres jako 1,7 –  2l/100 km. Mając z tyłu głowy, że rzadko udaje mi się osiągnąć parametry spalania, podawane przez producentów, uważam swój wynik za absolutnie spełniający oczekiwania. Szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że bak ma pojemność raptem 36 litrów i nie uśmiecha się nam tankowanie co chwila. 

Mini Cooper SE Countryman ALL4

Jak prezentuje się MINI Cooper SE Countryman ALL4 wizualnie?
Mini posiadło ten dar wprowadzania niewielkich zmian stylistycznych do znanej i uznanej już bazy, które to zmiany „robią robotę”. Nie inaczej jest i w wypadku nowego Coutrymana SE. Sylwetka nas nie zaskoczy, mamy tu wszystko, co znane i lubiane – na to drugie wskazuje choćby coraz to zwiększająca się liczba Mini mijanych przeze mnie na polskich drogach. To jednak, co charakteryzuje ten model, to emblematy z literą E na żółtym tle, które wskazują nam, że mamy do czynienia z elektrykiem (Mini Cooper SE) lub hybrydą plug-in (Coutryman SE). Dodatkowo zmieniony został przedni grill – jest bardziej wyrazisty i reflektory, które już w standardzie są ledowe. Te z tyłu z kolei mają charakterystyczny wzór Union Jack. Z daleka odróżnicie Countrymana SE od Coopera SE po tym, że zamiast żółtych nakładek na lusterka i innych wstawek, które symbolizowały pełną elektryczność, mamy czarne, błyszczące nakładki na lusterka, relingi dachowe, spoiler tylny czy napis Countryman na tylnej klapie. Drobiazgi, które identyfikują, wyróżniają, ale i świetnie się komponują z całością nadwozia.

Mini Cooper SE Countryman ALL4

Wnętrze po ostatnim teście Mini Cooper SE nie zaskoczyło nas już aż tak bardzo, ale zdecydowanie utwierdziło w przekonaniu, że Mini to mistrz designu i designerskich rozwiązań. 

Czytaj więcej: Test Mini Cooper SE – elektryczny mini gokart

Kierowca ma przed oczami nie rzucający się specjalnie w oczy tablet z matowym ekranem, na którym po włączeniu silnika wyświetlają się wskaźniki – prędkościomierz, aktualny sposób użycia baterii elektrycznej, stan paliwa. Nic nadzwyczajnego, duża prostota, a to wszystko po to, aby centrum pojazdu było centrum dowodzenia.

Tam, nad całością kokpitu, góruje okrągły ekran multimedialny o średnicy 8,8 cala, otoczony ledowym oświetleniem zmieniającym kolory w zależności od ustawionego trybu jazdy. Jeśli pamiętacie z elektrycznego Mini Coopera – tam dodatkowo pokazywał nam stan baterii poprzez stopniowe wygaszanie kręgu. Jednak i tak najbardziej pomysłowe i przykuwające oko, są przyciski funkcyjne ułożone w rzędzie pod ekranem i przy lusterku wstecznym, które w swoim kształcie, stylistyce i ułożeniu, niezbicie przywodzą na myśl przyciski z kokpitu samolotowego.

Mini Cooper SE Countryman ALL4

W podłokietniku możemy natomiast śmiało zainstalować swój telefon, który dzięki umieszczonej tam ładowarce indukcyjnej nie będzie latał po samochodzie, ani nas kusił sięgnięciem po niego, a spokojnie naładuje się na później. Sami więc widzicie – wnętrze MINI to nie tylko nowoczesny i designerski wygląd, to funkcjonalność i pomysłowość, to jednak, dopracowana całość. Jedynym mankamentem pozostaje cały czas obsługa systemu multimedialnego, w którym aby znaleźć poszukiwaną funkcję, to trzeba się mocno naklikać. Chyba najczęściej używanym przyciskiem na tym ekranie jest strzałka wstecz, nie ma jednego przycisku do wyjścia do menu głównego, trzeba przejść całą ścieżkę, której używaliście ostatnio, z powrotem. 

Jakie są więc pierwsze wrażenia?
Nie zaskoczę Was – moje generalne pierwsze wrażenie brzmi – świetny wóz, sprawdźmy na testach!:) wiem już po pierwszych jazdach, że jest kilka rzeczy, które mogą doskwierać w zwykłym użytkowaniu – mimo wszystko jednak mniejszy bagażnik niż w poprzednich modelach Countryman, co było do przewidzenia, bo przecież gdzieś te baterie trzeba upchnąć, nieszczęsny system multimedialny, zbyt miękkie fotele (tu słyszę Wasze: serio??? mogą być zbyt miękkie?). Jednak nie ma ideałów na świecie, a ja jestem ciekawa czy te drobiazgi są w stanie choćby w najmniejszym zakresie przyćmić plusy tego samochodu – niskie spalanie, świetne właściwości jezdne, świetne prowadzenie i działanie skrzyni biegów, atrakcyjny wygląd i całkiem atrakcyjną cenę – ta zaczyna się już od 153.900,00 zł, co za ekonomiczną, designerską i lifestylową hybrydę, którą da się już wyruszyć za miasto, brzmi nieźle.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze