Kierowca Matiza pojechał pod prąd na rondzie. Na rondzie turbinowym!
Jak można mieć prawo jazdy i nie wiedzieć, jak się jeździ po rondzie? Okazuje się, że można. Można nawet zignorować wszystkie znaki na niebie i ziemi, wskazujące, że robi się coś bardzo źle.
Zwykle przypadki jazdy pod prąd na rondzie to sytuacje na małych skrzyżowaniach, gdzie ktoś bezmyślnie skrócił sobie skręt w lewo. Tutaj także chodziło o skręt w lewo, ale okoliczności były znacznie mniej sprzyjające pomyłce.
Jechała pod prąd na rondzie. A później nie było lepiej
Rondo turbinowe w Raciborzu, jak każde takie rondo, zaprojektowane jest tak, żeby zminimalizować ryzyko kolizji na nim. Zanikające i pojawiające się pasy płynnie prowadzą kierowców ku kolejnym zjazdom.
Wybił się z ronda i przefrunął ponad 60 metrów! Samochodem!
Tymczasem kierowca Matiza podjechał do ronda, czekając aż przejadą inne pojazdy miał szansę się przekonać, jak wygląda prawidłowa jazda po nim… a następnie wjechał pod prąd na lewy pas. Dlaczego na lewy? Bo wiecie, ruch prawostronny. Szybko natrafił na problem, ponieważ pas zanikał (tzn. pas się zaczynał, ale z jego perspektywy zanikał). To go trochę speszyło, podobnie jak pojazdy, które chciały na rondo wjechać. Przepuściły go jednak, dojechał do zjazdu i po chwili konsternacji zdecydował się opuścić skrzyżowanie.
Najnowsze
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad skierowała do wojewody lubelskiego wniosek o wydanie zgody na budowę nowego odcinka drogi ekspresowej S12. Pozwoli on na szybszy dojazd do granicy państwa. -
Rowerzysta potrącił samochód na przejściu. Tak, dobrze czytacie
-
Po czym poznać nieoznakowany radiowóz? Tak sprawdzisz, czy jedzie za tobą policja
-
Pamiętasz o nowych zasadach policyjnej kontroli? Kara to nawet 30 tys. zł
-
Największa kontrola kierowców od lat. Podczas GPR wszyscy będą obserwowani
Zostaw komentarz: