Jechał bez dwóch opon, z odpalonymi poduszkami i kosił latarnie. I nie był pijany!
Wyjątkowo groźna sytuacja została zarejestrowana przez motocyklistę, który nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Cud, że nikt nie został ranny.
Motocyklista jadący drogą szybkiego ruchu, trafił na podejrzanie poruszający się samochód. Najpierw jechał z niedużą prędkością lewym pasem, a po chwili zaczęło go znosić na prawą stronę, aż znalazł się na trawie. Uderzył nawet w latarnię, ale i to go nie zatrzymało.
Przegapiła zjazd, więc zaczęła zawracać na drodze ekspresowej
Później podejrzany kierowca wrócił na asfalt i jechał jakby nigdy nic, choć nie miał już opony na przedniej feldze. Następnie zjechał na trawę po lewej stronie, wrócił na prawą i ogólnie jechał jeszcze przez chwilę, skręcając raz w lewo, raz w prawo, niszcząc swoje auto. Motocyklista cały czas za nim podążał i mówił do niego, jak gdyby sądził, że tamten go usłyszy (w dalszej części nagrania komentuje całe zajście podczas jazdy, więc wszystkie jego „polecenia” były raczej na potrzeby filmiku).
Pomógł trzem osobom wydostać się z płonącego auta!
Wreszcie samochód się zatrzymał, motocyklista podszedł do niego, a wraz z nim wielu innych kierujących, którzy trzymali bezpieczny dystans. Mężczyzna siedzący za kierownicą nie wyglądał na rannego, chociaż miał przed sobą odpalone poduszki, ale wyglądał na kompletnie zdezorientowanego. Jak się później okazało, przyczyną jego dziwnego zachowania była cukrzyca i niski poziom cukru we krwi.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.
Zostaw komentarz: