Izera wreszcie doczekała się inwestora! My wszyscy zapłacimy za jej powstanie

Rozwijany od kilku lat projekt polskiego samochodu elektrycznego, okazał się takim sukcesem, że aby można było go kontynuować, musiał zainwestować w niego Skarb Państwa. Wyłoży 250 mln zł! Na początek.

Oficjalnym stało się to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu – Izera to teraz państwowa marka samochodów. Zgodnie z umową inwestycyjną spółka ElectroMobility Poland wyemituje nowe akcje o wartości 250 mln, po których zakupie, Skarb Państwa stanie się większościowym udziałowcem. Dotychczasowi akcjonariusze, czyli PGE Polska Grupa Energetyczna, Energa SA, Enea SA oraz Tauron Polska Energia SA, którzy mieli równe pakiety akcji, zachowają swoje dotychczasowe udziały. Od 2016 roku te spółki skarbu państwa zainwestowały w ElectroMobility Poland 70 mln zł.

Decyzja o przejęciu spółki odpowiedzialnej za projekt Izery, motywowana jest troską o dalszy rozwój wizji polskiego auta elektrycznego. – Zaangażowanie Skarbu Państwa w Izerę jest gwarantem kontynuowania prac w najważniejszych obszarach i zapewnia projektowi stabilność – powiedział Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland. Przypomnijmy więc w tym miejscu, że ten sam pan przekonywał wszystkich, że projekt Izery jest doskonale przemyślany pod kątem zarówno technologicznym jak i biznesowym. Spółka już rok temu rozmawiała z inwestorami oraz miała być o krok od wyboru dostawcy platformy, na której powstawać będzie Izera.

Jak wygląda sytuacja po roku? Nadal nie ma dostawcy platformy, więc prototyp pokazany rok temu pozostaje jedynie wydmuszką, ponieważ to platforma i powiązane z nią podzespoły, wymuszą ostateczny kształt samochodu. O ile w ogóle uda się znaleźć firmę chętną do współpracy. Dodajmy także, że według pierwotnych planów, to ElectroMobility Poland miała stworzyć platformę dla aut elektrycznych i zarabiać na jej licencjonowaniu.

Problemem w rozmowach z potencjalnymi partnerami, mógł być brak inwestora, gotowego wyłożyć pieniądze na zakup platformy. Z niewyjaśnionych przez ElectroMobility Poland przyczyn, projekt okazał się na tyle ciekawy i przemyślany z biznesowego punktu widzenia, że nie zainteresował żadnego inwestora. Rzeczywiście więc aby „zagwarantować kontunuowanie prac w najważniejszych obszarach i zapewnić projektowi stabilność”, konieczna była interwencja państwa, które włoży setki milionów złotych z publicznej kasy, żeby polskie auto elektryczne wyjechało na drogi.

Do tej pory ElectroMobility Poland wydała 70 mln zł na pięć lat swojej działalności, w czasie której zrobiła narodowy konkurs na rysowanie polskiego elektryka, a później zapłaciła włoskiej firmie za stworzenie prawdziwego projektu oraz niemieckiej za opracowanie kwestii technicznych prototypu. 250 mln zł jakie wyłoży Skarb Państwa mają być przeznaczone na trwający osiem miesięcy „etap przygotowawczy”. Trudno powiedzieć co się pod tym kryje, ponieważ jak wspominaliśmy, obecnie ElectroMobility Poland ma wydmuszkę, nad którą nie można pracować, ponieważ nie ma platformy dla niej. Nie można też przygotowywać się do budowy fabryki, ponieważ jej lokalizacja w Jaworznie została zablokowana przez Lasy Państwowe (impas ma rozwiązać specustawa). Sama fabryka kosztować będzie około 4-5 mld zł. A to jeszcze nie koniec wydatków, które najprawdopodobniej także pokryje Skarb Państwa, czyli tak naprawdę my wszyscy…

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze