Audi RS7 z łatwością ciągnie miejski autobus po śniegu
Polski internet podbiło właśnie pewne nie najnowsze nagranie, pokazujące moc napędu quattro oraz podwójnie doładowanego V8. Nacieszcie więc oczy (i uszy) także wy.
Poniższe nagranie ma niemal równo dwa lata, ale właśnie staje się hitem polskiego internetu. Może dlatego, że po rocznej przerwie, zima zawitała do naszego kraju, a wraz z nią ciężarówki i autobusy, mające problemy z zaśnieżonymi podjazdami.
Ile trzeba terenówek, żeby wyciągnąć autobus z zaspy?
Sytuacja miała miejsce w Rosji, gdzie autobus miejski utknął, podczas próby wyjechania po śniegu na niewielkie wzniesienie. Zwykle do wyciągnięcia tak dużych pojazdów z tarapatów, używa się odpowiednio pokaźnych wozów pomocy drogowej. Tylko jaka jest gwarancja, że taka specjalistyczna ciężarówka, także nie utknie?
Długo wyczekiwane Audi RS7 Sportback prezentuje się z potężnym, 600-konnym V8 pod maską!
Z pomocą przyszedł kierowca Audi RS7 Sportback. Jego 4-litrowe V8 generujące 560 KM (lub 605 w wersji Performance) z łatwością poradziłoby sobie z takim autobusem, który waży około 14 ton. Problem leżał w niewielkiej przyczepności oraz wytrzymałości samej konstrukcji auta, zmuszonej do pociągnięcia takiej masy.
Ford F150 stawia na koła autobus szkolny
Pierwszy problem rozwiązały zimowe opony, napęd quattro wzbogacony zwykle w RS7 o niezależny rozdział mocy między kołami oraz sama moc. Trzeba trochę niutonometrów, żeby wszystkie cztery koła kręciły się jak szalone w stojącym w miejscu aucie (tu niutonometrów jest 700 lub 750). Swoją rolę odegrała także spora masa jak na auto osobowe (2 tony) oraz profesjonalne podejście do sprawy.
Autobus został połączony z RS7 liną kinetyczną. Dzięki temu Audi mogło ruszyć z kopyta, naciągając z dużą siłę linę, która następnie pociągnęła autobus. Wystarczył jeszcze jeden zryw do wtóru warczącej V-ósemki, żeby uwolnić autobus z opresji.
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: