Tak się kończy driftowanie na ręcznym na mokrej kostce
Publiczne drogi nie są miejscem do sprawdzania swoich (zwykle bardzo kiepskich) umiejętności jazdy bokiem. Niedawno przekonał się o tym kolejny młody człowiek.
Mokra kostka jest zwykle dosyć śliska, więc łatwo wprowadzić auto w poślizg. Późna pora, pusty parking, można się bezpiecznie „pobawić”? No to dajesz! Ostro w lewo, podcinka ręcznym, teraz kontra iii… no i za mocna kontra.
Nieoczekiwany drift na rondzie w Seicento
Kierowca Seata Leona może mimo wszystko mówić o szczęściu. Uderzył jedynie w słup, który co prawda się zachwiał, ale chyba w żaden sposób nie uszkodził (nie jesteśmy ekspertami w tej kwestii, więc trudno nam ocenić). Auto też wyszło z tej przygody bez większego szwanku, nawet oba reflektory nadal świeciły.
Drift Hondą podczas jazdy na wprost
Coś jednak blokowało Leona i nie dało się nim wycofać. Zupełnie jakby się tył na czymś zawiesił i dlatego przechodnie musieli pomóc trochę rozbujać auto, żeby je uwolnić. Po chwili się to udało i niedoszły mistrz driftu na ręcznym mógł odjechać. Teraz już pomału i spokojnie.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
nie ma lekarstwa na głupotę