Ewa Kania

Zimą przekręcasz kluczyk do połowy i czekasz? To ma sens, ale pod jednym warunkiem

Wielu obecnych kierowców przyzwyczajonych jest do samochodów nowoczesnych, które się po prostu odpala i nimi jedzie. Osoby bardziej doświadczone, pamiętające czasy Maluchów i Polonezów, często przenoszą z nich pewne przyzwyczajenia i złote rady, jakie dawali sobie kierowcy, naprawiający samochody na parkingach pod blokami. Nie wszystkie z nich mają niestety sens i nie wszystkie warto powielać. Jak jest z metodą zgodnie z którą trzeba najpierw przekręcić kluczyk do połowy i poczekać?

Przekręcasz kluczyk do połowy i czekasz? Pewnie masz diesla

Opisywana metoda powinna być doskonale znana właścicielom diesli. Szczególnie w przypadku tych starszych, po przekręceniu kluczyka do połowy, aby zapaliły się wszystkie kontrolki, trzeba było poczekać chwilę. Dokładnie do zgaśnięcia charakterystycznej, żółtej kontrolki świec żarowych.

Dopiero wtedy komora spalania jest rozgrzana do odpowiedniej temperatury, która powinna pozwolić na samozapłon. Jeśli wcześniej tego nie robiłeś, a teraz twój diesel nie zawsze chce od razu zapalić na mrozie, daj mu krótką chwilę, żeby świece żarowe spełniły swoją funkcję.

Czy w aucie z silnikiem benzynowym też trzeba przekręcać kluczyk do połowy?

Silniki benzynowe mają zapłon iskrowy, więc w nich nie trzeba niczego rozgrzewać. Zapalenie silnika powinno odbyć się więc natychmiast. Mimo to również w nich warto odczekać kilka sekund. Nie ma potrzeby dłużej. To wystarczy, aby do układu wtryskowego dotarło paliwo, dzięki czemu samochód szybciej i łatwiej zapali.

Czy trzeba rozgrzewać samochód na postoju?

Doświadczony kierowca doskonale wie, że zapalanie zimnego silnika, zwłaszcza przy minusowych temperaturach, nie jest dla niego korzystne. Wszystkie płyny są jeszcze gęste i nie spełniają swojej funkcji na sto procent. Niektórzy zalecają więc, aby dać pojazdowi chwilę, aby popracował bez obciążenia, aby nie nadwyrężać elementów układu napędowego.

Popełniasz ten błąd przy parkowaniu? Pewnego dnia już nie ruszysz z miejsca

W takim myśleniu jest sporo racji, ale trzeba pewne rzeczy naprostować. Układ smarowania potrzebuje kilku sekund, aby odpowiednio rozprowadzić olej, a to jest kwestią najważniejszą. Dłuższy postój nie ma sensu, ponieważ auto na postoju rozgrzewa się bardzo długo i nieefektywnie, co również może mu zaszkodzić na dłuższą metę.

Dlatego też powinno się odczekać najwyżej kilka sekund po uruchomieniu silnika i ruszyć. Lecz jechać powinniśmy na początku spokojnie i łagodnie, aby silnik i skrzynia biegów mogły osiągnąć właściwą temperaturę roboczą. Dopiero wtedy możemy mocniej wciskać gaz.

Czy rozgrzewać samochód podczas zdrapywania lodu z szyb i odśnieżania?

Chyba nie przesadzimy, jeśli nazwiemy to zmorą polskich osiedli. Kiedy rano trzeba odśnieżać auto i skrobać szyby, wiele osób najpierw uruchamia silnik, a dopiero wtedy bierze się za oczyszczanie nadwozia. To poważny błąd, ponieważ, jak wspomnieliśmy, takie rozgrzewanie na postoju jest nieefektywne i niekorzystne dla silnika.

Ponadto prawo zabrania pozostawiania włączonego silnika na postoju dłużej niż minutę. Grozi za to mandat 100 zł. Pracujący silnik generuje też hałas, a po okolicy niosą się kłęby spalin – to uciążliwie dla ludzi i środowiska, więc zagrożone jest mandatem na 300 zł.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze