Agnieszka Serafinowicz

Policjanci z grupy SPEED to nie tylko mandaty. Wyższa konieczność, a droga publiczna – jak się zachować?

Wyższa konieczność. Co to właściwie oznacza na drodze? Czy to pozwala kierowcom łamać przepisy? Co na to policja?

Policjanci z białostockiej grupy SPEED zaobserwowali szybko jadącą ulicami miasta Toyotę. Samochód nie tylko poruszał się z dużą prędkością, ale też kierowca prowadził pojazd pasem przeznaczonym wyłącznie dla autobusów. Funkcjonariusze ruszyli w pościg, ale dalszy ciąg nie był „rutynowy”. Zaszła tzw. wyższa konieczność.

wyższa konieczność

Eskorta policji czyli wyższa konieczność w praktyce

Po zatrzymani funkcjonariusze białostockiej grupy SPEED zobaczyli przerażoną kobietę za kierownicą samochodu, a na tylnym siedzeniu czternastomiesięczne dziecko. Powód jazdy był poważny, zgodnie ze słowami prowadzącej, maluch połknął bombkę choinkową. Prowadząca, matka dziecka, chciała jak najszybciej dotrzeć do szpitala.

Policjanci w takiej sytuacji podjęli natychmiastową i jedyną słuszną decyzję: natychmiastowy pilotaż pojazdu z wykorzystaniem sygnałów uprzywilejowania. Funkcjonariusze błyskawicznie wsiedli do nieoznakowanego radiowozu, którym patrolowali ulice miasta, włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i eskortowali zdenerwowaną mamę malucha do najbliższego szpitala dziecięcego.

Inny przypadek to sytuacja z jaką zetknęli się funkcjonariusze gdańskiej grupy SPEED. Zatrzymali oni pojazd, który znacznie przekroczył prędkość. Również i w tym przypadku kierowca nie otrzymał mandatu, bo okazało się, że zatrzymany mężczyzna, wiózł do szpitala 9-miesięczną córeczkę z bardzo wysoką gorączką. Nie znamy dokładnie tej sytuacji, ale najwyraźniej stan dziewczynki wyglądał na tyle poważnie, że i w tej sytuacji, policjanci ułatwili szybkie dotarcie do szpitala zapewniając kierowcy, po szybkiej konsultacji z oficerem dyżurnym, policyjną eskortę z włączonymi sygnałami uprzywilejowania. Przykład podwójnej policyjnej eskorty na poniższym filmie:

Wyższa konieczność, co na to przepisy?

Obie sytuacje to doskonały przykład „wyższej konieczności” a decyzje policjantów z pewnością można ocenić jako słuszne. Czy jednak kierowca, który w dobrej wierze łamie przepisy postępuje słusznie? Czy wolno mu np. łamać ograniczenia prędkości czy jechać buspasem? Okazuje się, że… tak!

Mówi o tym Art. 16 ustawy kodeksu wykroczeń dotyczący właśnie stanu wyższej konieczności. Brzmi on następująco:

§ 1.
Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.
§ 2.
Przepisu § 1 nie stosuje się, gdy sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwa osobiste.

Art. 16 [Stan wyższej konieczności] – Kodeks wykroczeń

Wyższa konieczność – nie uwierzą Ci na słowo

Zgodzimy się, że życie matki, dziecka, czy jakiejś innej osoby, którą wieziemy, a która jest w stanie bezpośredniego zagrożenia życia jest dobrem wyższym niż porządek na drodze publicznej. Zawsze jednak pamiętajmy o konsekwencjach! Jeżeli np. ratując czyjeś życie po drodze zrobi Wam zdjęcie fotoradar, po dotarciu do placówki medycznej zdobądźcie potwierdzenie, że np. akcja porodowa się już zaczęła, że przewożone dziecko czy inna bliska nam osoba FAKTYCZNIE wymagała natychmiastowej pomocy. Tylko takie potwierdzenie pomoże nam np. w unieważnieniu np. mandatu z fotoradaru. Wyższa konieczność wymaga stosownego potwierdzenia.

wyższa konieczność

Wyższa konieczność, a bezpieczeństwo innych

Nawet wioząc np. rodzącą żonę (akcja porodowa musi się już rozpocząć, przewożenie po prostu ciężarnej, to nie jest stan wyższej konieczności!), chore dziecko czy umierającą matkę, zawsze musimy zatrzymać się kontroli i wyjaśnić powód dlaczego jedziemy tak, jak jedziemy. Niezatrzymanie się do kontroli nawet w stanie wyższej konieczności to najgorszy możliwy wybór. Nie jest też tak, że policjanci poproszeni o pomoc zawsze muszą eskortować. To ich indywidualna decyzja, przepisy im absolutnie takiej eskorty nie nakazują, a decyzja musi być podjęta zależnie od konkretnych okoliczności. Może się bowiem okazać, że wezwana karetka dojedzie na miejsce zatrzymania szybciej niż próba przebicia się przez miasto za uprzywilejowanym radiowozem. Jadąc za takim radiowozem na sygnałach pamiętajmy, że wóz policji jest uprzywilejowany. A nie my. Pojazd łamiący przepisy, nawet ratujący życie, może zrobić więcej złego niż dobrego.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze