Wjechał na hulajnodze prosto pod koła samochodu

Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że wielu użytkowników elektrycznych hulajnóg nie słyszała nigdy o takim pojęciu jak ruch drogowy oraz o tym, że panują w nim jakieś zasady. Nie pomaga też brak odpowiedniej legislacji.

Kierowca auta z kamerą skręcał w prawo na zielonej strzałce. Nie zatrzymał się co prawda, czego wymagają od niego przepisy, ale na jego obronę można powiedzieć, że zwolnił niemal do zera i miał czas na sprawdzenie czy na przejście, nie wchodzi jakiś pieszy.

Hulajnogista został potrącony na przejściu. Tylko z czyjej winy?

Było pusto, więc ruszył. W tym momencie zza ekranów akustycznych wyjechał mężczyzna na elektrycznej hulajnodze. Widział zielone światło na przejściu, więc nawet nie zwolnił. Nie pofatygował się, żeby skręcić i zjechać łagodnie na pasy, tylko zeskoczył z wysokiego krawężnika, prosto pod koła samochodu.

Hulajnogami na czerwonym świetle? Czemu nie! Ale jednego z nich spotkała kara

Na szczęście nic mu się nie stało i obeszło się też bez strat materialnych. Hulajnogista w teorii mógł poruszać się chodnikiem i korzystać z przejścia (przepisy dotyczące hulajnóg wchodzą w życie dopiero 20 maja), ale raczej nikt nie ma wątpliwości, że nie należy tego robić wyjeżdżając z dużą prędkością zza przeszkody.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze