W pogodni za szybkością – Ferrari Testa D’oro Colani
Testa D'oro (złota głowa) swoją nazwę otrzymała z połączenia Ferrari Testarossy, z której wzięto bazę do produkcji samochodu oraz koloru, na który pomalowano blok silnika. Na ile wyceniane jest to auto i dlaczego wciąż budzi emocje.
Mimo upływu prawie 30 lat Ferrari Testa D’oro Colani nadal zadziwia świeżością projektu, który bardziej przypomina kosmiczną kapsułę niż samochód. Pojazd nie był przeznaczony do jazdy po ulicach. Zamiarem designera było zaprojektowanie i stworzenie auta, które ustanowi rekord prędkości na Bonneville Salt Flats (słynne słone jeziora w Utah, USA). Budował w tym celu przeróżne koncepty aerodynamiczne, które testował na słonym jeziorze.
Autem wyjściowym, które przebudował, było Ferrari Testarossa, wzbogacone o niezwykle długi, przedni spojler, gigantyczną szybę bez krzywizn, krótki tył z licznymi otworami w karoserii, mającymi za zadanie chłodzić hamulce. Silnik położony jest jak w klasycznym Ferrari – centralnie. To 12-cylindrowy bokser o pojemności 4942 cm3, zmodyfikowany przez niemiecką Lotec Racing Team, wspomagany dwoma turbosprężarkami. Jednostka generuje moc ponad 750KM (739 kW).
Podjęto kilka prób bicia rekordu prędkości Ferrari Testa D’oro Colani. Udało się to dopiero w 1991 roku, gdy ustanowiono rekord prędkości 218 mph (351 km/h) dla aut z katalizatorem – za kierownicą siedział Mike Strasburg. Obecnie prezentowany podczas różnych wystaw światowych egzemplarz Testa D’oro, w stosunku do pierwotnej wersji, która ustanowiła rekord, został zmodyfikowany o znacznie większe, szklane nadwozie.
W Testa D’oro można się zakochać lub znienawidzić od pierwszego wejrzenia. Próżno jednak szukać znanego, klasycznego kształtu Ferrari Testarossy. Jedno jest pewne: to samochód – legenda łączący fantazję projektanta i parametry, które urzeczywistniły fantazję.
Auto wyceniane jest na obecnie na 1,7 miliona dolarów i do dziś budzi bardzo skraje emocje.
Ta legendarna kreacja z końca 1980-tych jest dziełem Lutza „Luigi” Colaniego, który powtarza za Galileuszem: „Mój świat jest okrągły”. Ten niesamowity wizjoner i projektant wciąż projektuje przeróżne przedmioty w swoim warsztacie niedaleko Karlsruhe w Niemczech. Dobiegając dziewięćdziesiątki twierdzi, że jest 30 lat przed swoim czasem. Zawsze był zafascynowany aerodynamiką – jego znakiem rozpoznawczym są formy obłe, które przeniósł między innymi na samochody (BMW 700 Colani GT, aerodynamiczne ciężarówki na bazie DAFa czy Mercedesa i mobilhome’y), elektronikę i sprzęt użytkowy. W 1960 roku zaprojektował serię plastikowych mebli, które uczyniły go znanym. Nie osiągnął statusu ikony „włoskich mistrzów”, jednak wyraziste kreacje zapewniły mu trwałą pozycję w świecie designu.
Najnowsze
-
Testuję najmniejsze Volvo EX30 nad jeziorem Como – dlaczego Polacy i Włosi się za nim oglądają?
Dziś zabieram was na wspólną przejażdżkę Volvo EX30 po malowniczych trasach wokół włoskiego jeziora Como. Mają tu swoje rezydencje m.in. Madonna, George Clooney, Brad Pitt i Sylvester Stallone. To limonkowe auto pasuje tutaj idealnie! Samochód na poskręcanych jak loki Jarno Trulliego* serpentynach wokół jeziora, odwraca wzrok włoskich kierowców, tak czułych na wysublimowany, motoryzacyjny design. Także […] -
Policja testuje najbardziej wyjątkowy radiowóz w Polsce. 400 tys. zł to mało
-
Parkujesz samochód pod prąd? W tym przepisie jest pułapka na kierowców
-
Czy motocyklista może omijać korek, jadąc między samochodami? Tych przepisów wielu nie rozumie
-
Wyprzedzam inny pojazd. Czy mogę na moment przekroczyć prędkość?
Zostaw komentarz: