Trouve – motocyklowy startup z Indii zaprezentuje elektrycznego ścigacza
Indyjski startup Trouve wprowadzi na rynek nową generację azjatyckich motocykli. Premiera jeszcze w tym roku.
Indyjska marka Trouve Motors zamierza wprowadzić na rynek swój pierwszy motocykl elektryczny. Producent przygotowuje mocny produkt, który zmieni postrzeganie o producentach z tego kraju.
Indie to obecnie jeden z największych rynków motocyklowych na świecie. Są tam produkowane główni tanie, ale przede wszystkim praktyczne maszyny. Dlatego firma TrouveMotors chce zmienić takie postrzeganie poprzez swój produkt. Producent zapowiada, że będzie to „jeden z najbezpieczniejszych jednośladów na świecie”.
Pierwsze dzieło to elektryczny motocykl o maksymalnej mocy 54 KM. Producent zapewnia, że maszyna rozpędzi się od 0 do 100 km/h w czasie poniżej 3 sekund. Maksymalna prędkość dobije do 200 km/h.
Nowy motocykl został zbudowany zgodnie z obowiązującymi trendami w klasie superbike. Mamy nisko osadzony przód i zadarty tył. Na wyposażeniu seryjnym pojawią się:
- laserowe reflektory,
- dotykowy wyświetlacz TFT,
- kamera 360 stopni,
- nawigacja GPS,
- moduł diagnostyczny,
- regulowane zawieszenie,
- układ hamulcowy Brembo.
Zobacz: Motocyklem przez Indie – rozmowa z Justyną Leszczuk
Debiut motocykla zaplanowano na drugą połowę tego roku. W kuluarach mówi się, że będzie to poważny konkurent dla Ultraviolette F77 – projektu, który kilka miesięcy temu otrzymał wsparcie finansowe od TVS Motor Company.
Startup Trouve Motors otrzymał zastrzyk gotówki w wysokości 3 mln dolarów od funduszu FasterCapital z Dubaju. Dział badawczo-rozwojowy pracuje nad nowymi produktami w Delhi, a fabrykę ulokowano w aglomeracji Bengaluru. W nadchodzących miesiącach Trouve zaprezentuje kolejne motocykle z napędem elektrycznym w stylu naked, scrambler i enduro.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.
Zostaw komentarz: