„Top Gear” wraca na antenę! Co wydarzy się w 31. sezonie motoryzacyjnego show?
Ekipa motoryzacyjnego show stanie przed największymi wyzwaniami w swojej karierze i wystawi się na najcięższe próby. Nikt inny nie traktuje testowania samochodów tak poważnie, jak prowadzący „Top Gear”!
„Top Gear” wraca na antenę BBC Brit. Na 31. sezon największego na świecie motoryzacyjnego show zapraszają Chris Harris oraz towarzyszący mu mistrz krykieta Freddie Flintoff i komik Paddy McGuiness. Nie zapominajmy o dobrze już znanym organom ścigania tajemniczym kierowcy ubierającym się wyłącznie na biało i ukrywającym się pod pseudonimem „The Stig”.
W tym sezonie na widzów czekają motocyklowe akrobacje, testowanie najnowszych i najszybszych supersamochodów, przemierzanie dzikich dróg surowej Islandii oraz biwakowanie w miniprzyczepach kempingowych.
Możemy zdradzić, że w pierwszym odcinku najnowszego sezonu „Top Gear” widzowie poznają możliwości jednych z najbardziej fascynujących aut wyścigowych na świecie. Prezenterzy przetestują najnowsze modele McLarena, Astona Martina i Alfy Romeo. Ekipa „Top Gear” złoży także hołd motocykliście i kaskaderowi Eddiemu Kiddowi OBE organizując niezwykły show akrobacji motocyklowych.
W kolejnym odcinku wraz z Freddiem, Chrisem i Paddym widzowie pojadą na kemping samochodami elektrycznymi i sprawdzą, czy osławiony Lamborghini Huracan STO naprawdę jest genialnym samochodem, za jaki się podaje. W trzecim odcinku widzowie obejrzą wielką zagraniczną wyprawę „Top Gear” na Islandię. Każdy z prezenterów będzie przemierzał trudne drogi wyspy w wybranym przez siebie mocno zdezelowanym brytyjskim wozie. Pod koniec serii Freddie, Chris i Paddy kupią ciekawe, tanie samochody dla nowych kierowców, a następnie przetestują je na malowniczym wybrzeżu Kornwalii. Przedstawią też historię ojca wszystkich supersamochodów: Lamborghini Miura z 1966 roku.
„Top Gear” będzie można oglądać od niedzieli 5 grudnia o godzinie 22:00 na BBC Brit.
Najnowsze
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Chociaż obecna koalicja rządząca nie zamierzała realizować obietnic PiS w sprawie szybkiego zniesienia opłat na wszystkich polskich autostradach, docelowo wszystkie miały być bezpłatne. Miały, ale nie wiadomo czy będą, ponieważ rządu może być nie stać na utrzymywanie ich z budżetu państwa. -
Za mały budżet i unieważniony przetarg – budowa nowego odcinka S17 wreszcie (chyba) może się zacząć
-
Motocyklowe zabezpieczenia antykradzieżowe – przegląd rozwiązań na sezon 2024
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
-
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
Zostaw komentarz: