Ten kierowca wydmuchał rekord! Jakim cudem on jeszcze żył?

Historia ta brzmi jak jakaś miejska legenda, zasłyszana w barze w piątkowy wieczór. Albo jak przykład na to, że alkomaty nie zawsze są nieomylne. To jednak wydarzyło się naprawdę i zostało potwierdzone.

Do zdarzenia doszło w Tarnowie, gdzie kierowca Volvo pod wiaduktami na krótkim, krętym odcinku ul. Tuchowskiej najpierw uderzył w bariery, później w betonową podporę mostu, a na końcu w jadącego w przeciwnym kierunku Nissana. Doprowadziło to do zablokowania przejazdu w obu kierunkach, a powstały korek miał kilka kilometrów.

Pijany na skuterze spowodował kolizję, porzucił pasażera i uciekł

Jak się okazało, przyczyną całego zdarzenia był alkohol. Ogromne ilości alkoholu. Kierowca Volvo podczas pierwszego badania „wydmuchał” 3,0 mg/l, co w przeliczeniu daje ponad 6 promili alkoholu! Myślicie pewnie, że to wina źle skalibrowanego albo uszkodzonego alkomatu? Nic z tego. Kilka godzin po zdarzeniu kolejne badanie, wykonane na alkomacie stacjonarnym, wykazało nieco ponad 3 promile alkoholu. Organizm kierowcy powoli rozkładał więc alkohol, ale pozostaje szereg pytań. Ile musiał wypić, żeby osiągnąć wynik 6 promili? Jakim cudem nie urwał mu się wcześniej film? Jak jego organizm wytrzymał takie stężenie alkoholu? I przede wszystkim jakim cudem był nadal w stanie wsiąść za kierownicę i gdziekolwiek pojechać?

Pijany motocyklista przewrócił się uciekając przed policją

Podczas sprawdzenia 31-letniego kierowcy w policyjnych bazach danych, wyszło również na jaw, że w 2017 roku orzeczono wobec niego sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązuje do 2021 roku. Widać nie było to pierwszy taki jego wybryk.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze