Szeryf zajeżdżał drogę tirowi, a policja, mając nagranie, nie wykryła sprawcy
Tak przynajmniej sugeruje tytuł, lecz analizując udostępnione w sieci nagranie nie jesteśmy pewni czy rzeczywiście można tu mówić o „szeryfie drogowym”. Ale wykroczenie miało miejsce, a postawa policji jest kuriozalna.
Według opisu nagrania kierowca Volkswagena zajeżdżał drogę tirowi i zmuszał jego kierowcę do mocnego hamowania. Wydźwięk tego opisu sugeruje, że kierujący osobówką robił i z rozmysłem, jakby na złość kierowcy zestawu. Nasza ocena tej sytuacji jest inna.
Blokowanie tirów na autostradzie – zabawa dla całej rodziny?
Wystarczy odnosić zachowanie kierowcy Volkswagena do sytuacji na drodze. Pierwszy raz zaczął hamować zaraz po wyprzedzeniu tira, ale zrobił to w momencie, kiedy zabłysły żółte światła ostrzegające o zmianie organizacji ruchu. Był środek nocy i lekka mgła na nieoświetlonej autostradzie. Dziwicie się, że zwolnił, nie wiedząc co znajduje się przed nim? Później poczuł się pewniej i zmienił pas na lewy. Był to błąd, ponieważ kilkaset metrów dalej znajdowało się zwężenie, które zbyt późno zauważył. Miał do wyboru albo próbować się zatrzymać, albo wjechać przed tira. Wybrał drugie rozwiązanie, co prawie skończyło się wypadkiem. Później zahamował jeszcze jeden raz. Czy złośliwie? Ponownie nic z tych rzeczy – na pasie do jazdy w przeciwnym kierunku stała ciężarówka na światłach awaryjnych. A to znaczy, że ktoś mógł się koło niej kręcić, wyjść na pas obok, ogólnie rozsądek podpowiadał zachowanie szczególnej ostrożności.
Zajeżdżanie drogi na autostradzie, kolizja i ucieczka
Kierowca Volkswagena jechał niepewnie i bardzo zachowawczo, ale zdecydowanie nie było w tym żadnego szeryfowania. Widać to też po tym, ze kierujący tirem mógł go bez przeszkód wyprzedzić i osobówka, po opuszczeniu odcinka autostrady z utrudnieniami, już go później nie dogoniła. Kierowca Volkswagena winien jest jedynie zajechania drogi tirowi i wymuszenia na nim pierwszeństwa. Kuriozalne, że policja, dysponując numerem rejestracyjnym samochodu, nie potrafi dotrzeć do właściciela i dowiedzieć się od niego, kto wtedy prowadził auto.
Najnowsze
-
Kupisz auto spalinowe zamiast elektrycznego? Zapłacisz 22 tys. zł. To projekt nowych przepisów
Jak poprawić statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych? Zmusić kierowców do ich kupowania. Taki właśnie pomysł niedawno się pojawił i co gorsza, na serio jest rozpatrywany. -
Spektakularny pożar jedynego takiego auta elektrycznego w Polsce – na środku warszawskiego Mokotowa. Trwają utrudnienia w ruchu
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
-
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Zostaw komentarz: