Ewa Kania

Kierowcy nie wiedzą tego o światłach do jazdy dziennej, a potem są zaskoczeni mandatem

Zasady korzystana ze świateł do jazdy dziennej są bardzo proste i logiczne. Mimo to wiele kierowców na polskich drogach ma problem z używaniem ich. Policjanci natomiast nie mają powodów, aby pobłażliwie traktować takie osoby.

Spis treści

Od kiedy światła do jazdy dziennej są obowiązkowe?

Kiedyś światła do jazdy dziennej spotykane były głównie w krajach nordyckich, gdzie ze względu na typową tamtejszą aurę, stałe oświetlenie pojazdu spełniało istotną rolę. Z czasem także inne kraje (takie jak Polska), zaczęły dostrzegać zalety takiego rozwiązania.

Ostatecznie w lutym 2011 roku wkroczyła Unia Europejska. Od tej daty wszystkie nowohomologowane samochody, muszą być wyposażone w światła do jazdy dziennej. Był to bez wątpienia dobry krok w stronę poprawy bezpieczeństwa na drogach – jeśli auta są lepiej widoczne, trudniej o kolizję czy wypadek. Niestety wraz z upowszechnieniem się świateł do jazdy dziennej, kierowcy się rozleniwili, co paradoksalnie pogarsza bezpieczeństwo na drodze.

W jakich sytuacjach można używać świateł do jazdy dziennej?

Polscy kierowcy muszą obowiązkowo jeździć z włączonymi światłami mijania już od 2007 roku. Przewidziano jednak istotny wyjątek od tej reguły, zawarty w art. 51 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.

2. W czasie od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, zamiast świateł mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy dziennej.

Wynika z tego jasno, że świateł do jazdy dziennej można używać tylko w ciągu dnia i tylko przy „normalnej przejrzystości powietrza”. Czyli kiedy nie ma opadów deszczu, śniegu ani mgły. I tu pojawia się poważny problem.

Podstawowy błąd w używaniu świateł do jazdy dziennej

Wymóg jazdy na światłach mijania oraz możliwość zastąpienia ich światłami dziennymi, doprowadził do nieoczekiwanego paradoksu. Otóż kierowcy uważają, że jeśli jest dzień, mogą jechać na światłach dziennych. Bez względu na to, czy pada deszcz albo jest mgła. Co jak już wyjaśniliśmy, jest poważnym błędem.

Masz bezterminowe prawo jazdy? Stracisz je i dostaniesz terminowe. Nie ma odwołania

Wynika on częściowo z niewiedzy, a częściowo ze zbyt dużego zaufania do elektroniki (oraz niewiedzy). Chodzi o sytuacje, w których kierowca zdaje się na, powszechnie dziś stosowany, czujnik zmierzchu. Jego zadaniem jest automatyczne włącznie świateł mijania, jeśli zacznie robić się ciemno. Kierujący są przekonani, że elektronika wyręcza ich od myślenia na temat świateł, które aktualnie są włączone.

Tymczasem to poważny błąd. Duża część czujników, szczególnie w starszych autach, reaguje tylko na natężenie światła. Jeśli więc zacznie padać deszcz w ciągu dnia, to dalej będziemy jechali na światłach dziennych, chociaż prawo wymaga w takiej sytuacji świateł mijania. Dzięki nim jesteśmy lepiej widoczni i przede wszystkim, włączają się wtedy także światła z tyłu.

W nowszych samochodach istnieje możliwość regulacji reakcji czujnika zmierzchu i w najbardziej czułym ustawieniu, nawet zachmurzenie może aktywować światła mijania. Coraz częściej też czujnik zmierzchu połączony jest z czujnikiem deszczu, więc jeśli aktywują się wycieraczki, włączą się też światła mijania. Ale uwaga – nadal żadne auto nie wykrywa mgły. Musimy więc być tego świadomymi i kontrolować, czy samochód włączył właściwe światła i zrobić to ręcznie, jeśli tak się nie stało.

Drugi, jeszcze bardziej niebezpieczny przypadek, to sytuacja w której samochód ma światła do jazdy dziennej, ale nie ma czujnika zmierzchu. Jadąc z w mieście zwykle jest na tyle dużo światła, że nie zauważamy czy mamy włączone reflektory czy nie. Natomiast ruszając z parkingu widzimy światło, odbijające się od ściany budynku czy innego pojazdu. Przypadki kierowców jadących po zmierzchu bez świateł mijania nie są częste, ale bardzo groźne.

Jaki mandat za jazdę bez odpowiednich świateł?

Jeśli pozostawimy przełącznik świateł w pozycji „auto” i nie upewnimy się, że auto ma włączone światła odpowiednie do sytuacji drogowej, musimy liczyć się z mandatem. Ten zależy od konkretnej sytuacji:

  • jazda bez wymaganych świateł od świtu do zmierzchu – 100 zł, 2 pkt. karne
  • jazda bez wymaganych świateł od zmierzchu do świtu – 200 zł, 4 pkt. karne
  • jazda bez wymaganych świateł w tunelu, niezależnie od pory dnia – 200 zł, 4 pkt. karne

Komentarze:

Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze