
Rząd wprowadza nowy podatek dla kierowców – od wagi samochodu!
Na szczęście mowa o rządzie francuskim, który wpadł niedawno na nowy pomysł zniechęcenia swoich obywateli do kupowania samochodów. Wszystko oczywiście w ramach ekologii i dobra nas wszystkich.
Niemal rok temu pisaliśmy o tym, że francuski rząd zdecydował się dokręcić śrubę właścicielom paliwożernych samochodów, znacząco podnosząc na nie podatki. Dementowaliśmy przy okazji ówczesne doniesienia medialne, jakoby podatki te dotyczyły konkretnie SUV-ów. Teraz nadsekwański rząd wpadł na pomysł zupełnie nowego podatku, jaki nałoży na kierowców, który zapewne ponownie niektóre media okrzykną „podatkiem od SUV-ów”.
Francja podnosi podatki na SUV-y, tylko nikt nie wie co to znaczy
Tym razem chodzi o kary za zakup ciężkich samochodów. Wiadomo jaka logika za tym stoi – cięższe auto więcej pali, więc emituje więcej spalin. Ustalona wartość graniczna to 1800 kg. Powyżej niej trzeba będzie zapłacić 10 euro za każdy nadmiarowy kilogram. Coś nam to przypomina, choć w pamiętnej scenie naliczanie odbywało się w drugą stronę.
Dodajmy jeszcze, że według pierwotnego projektu, kara miała być naliczana już powyżej 1400 kg, co uderzyłoby także w osoby kupujące stosunkowo nieduże auta popularnych marek. Obecnie rząd uderzy po kieszeni głównie właścicieli największych modeli producentów premium. Dla przykładu na wiążemy do naszego, podanego przed rokiem… przykładu, pokazującego, że nawet decydując się na dużego SUV-a popularnej marki, nie narazimy się na nową karę. Mowa o modelu „Citroen Nowy SUV C5 Aircross Hybrid” (Francuzi naprawdę nadal nazywają tak swoje auta), czyli najcięższej wersji tego SUV-a klasy średniej. Waży on 1770 kg, więc osoby nim zainteresowane nie zostaną zaskoczone dodatkowymi wydatkami.
Niemcy protestują przeciw hybrydom plug-in. Uważają je za nieekologiczne i szkodliwe!
To w ogóle jest kolejny wątek, ponieważ autami szczególnie narażonymi na kary za dużą masę własną, są te ze zelektryfikowanym układem napędowym. Coraz popularniejsze hybrydy plug-in ważą nawet po 200-400 kg więcej, niż ich spalinowe odpowiedniki, głównie za sprawą baterii. Czy to oznacza, że samochody, które mają być preludium do w pełni ekologicznej motoryzacji, zostaną obłożone podatkiem ekologicznym? Byłaby to paradoksalna decyzja, ale jeszcze nie zapadła. Pewne jest tylko zwolnienie z płacenia nowej kary osób kupujących samochody elektryczne. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać od 2021 roku.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
Niektórzy nazwą go SUV-em w stylistyce coupe, inni fastbackiem, a jeszcze inni powiedzą, że kojarzy im się “z nie wiadomo czym”. Nie można odmówić mu natomiast jednego – Peugeot 408 to bezsprzecznie piękne auto, a wciąż nietypowa na rynku mieszanka kilku rodzajów nadwozia dodaje mu dużego uroku i wyróżnia na ulicach. Bo powiedzmy sobie szczerze – […] -
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
-
Car of the Year Polska 2026: rekordowa liczba chińskich aut w konkursie. Pełna lista nominowanych
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
To ciekawy zabieg, do tej kategorii będą się zaliczać szczególnie elektryki – baterie dokładają najwięcej do wagi. Czyli ekologia już nie ma priorytetu?
Anonymous - 5 marca 2021
A takie GMA T.50 ma ważyć niecałą tonę na sucho, przy mocy ponad 660 KM.
Anonymous - 5 marca 2021
akumulatory mogą sporo ważyć!!!