Rozmowa z Martą Nowicką – zawodniczką rajdów RC

Marzysz o rajdach samochodowych, ale nie są w Twoim zasięgu? A może by tak zminiaturyzować te rozgrywki i świetnie się bawić w jazdę wymarzonym Subaru po rajdowych odcinkach? O rajdach w skali 1:10 opowiada Marta Nowicka.

Marta Nowicka podczas zawodów RC – samochodami steruje się ze specjalnego podestu.
fot. z archiwum Marty Nowickiej

W ilu rajdach modeli RC brałaś udział do tej pory?
Startowałam w 17 rajdach, a mój najlepszy wynik to 2. miejsce w klasie S1600 na 7 Rajdzie Zimowym (2012 rok). W tym sezonie jeżdżę już w klasie S2000.

Traktujesz takie zawody, jak wyzwanie? Czy po prostu dobrze się bawisz?
Wyzwaniem na pewno jest samo ukończenie danego rajdu (śmiech). Trzeba mieć dobrze przygotowany model, części zamienne bądź opony na zmianę – w razie jakichkolwiek awarii samochodu. Same zawody i jazda są już zabawą. Oczywiście miedzy zawodnikami pojawia się rywalizacja, ale ona nas motywuje, by trenować i dopieszczać najdrobniejsze szczegóły w naszych autach.

Startujecie w teamie rodzinnym?
Tak, startuje razem z bratem i tatą. To dzięki nim zainteresowałam się tym tematem i zaczęłam startować w rajdach RC.

Opowiedz o samochodzie, którym sterujesz.
Podwozie to Team Associated TC4 napęd wałkiem na 4 koła, dyferencjały kulkowe, amortyzatory z wymiennymi sprężynami i olejami o różnej gęstości – inne na szuter i twarde powierzchnie. Moja pierwsza karoseria to Lancia Delta, a potem ulubione Subaru – model 2004, a teraz 2008 WRC. Silnik bezszczotkowy o mocy 120W. Mój brat ma jakieś 300W, a najmocniejsze silniki w klasie WRC osiągają nawet 700W. Akumulator LiFe i regulator GM Genius programowany z komputera.

Brzmi naprawdę profesjonalnie, to już nie są zabawki a zaawansowana technika?
Nie są to zabawki, świadczy o tym przede wszystkim ich koszt. Nie są to też modele, które znajdziemy na półkach w supermarketach.

Park maszyn.
fot. z archiwum Marty Nowickiej

Czy taki pojazd buduje się od podstaw czy kupuje gotowy?
Kupuje się samo podwozie lub gotowy zestaw i następnie przystosowuje się je do rajdów w zależności od ich rodzaju. Każde dostępne w sklepach podwozie wymaga przeróbek i na ogół z czasem – wymiany całej elektroniki.

Sama zajmujesz się takimi, technicznymi sprawami czy zostawiasz je tacie i bratu?
Sprawami technicznymi zdecydowanie zajmuje się brat z tatą. Czasem przyglądam się jak wymieniają części i zmieniają ustawienia. Ale dalej jest to dla mnie czarna magia. Częściowo, bo nie mówię tu o podstawach, jak wymiana pakietu czy zmiana opon.

Czy takie rajdówki 1:10 przypominają te prawdziwe? Czy ma tu znaczenie dobór opon, warunki na trasie, ustawienie zawieszenia?
Samochód przygotowuje się w zależności od rodzaju trasy i pogody. Na szutry mam opony Ripmax lub Tamiya Rallyblock, a na twarde powierzchnie (kostka brukowa, beton, asfalt) miękką wersję opon Pirelli. Na szutrze ustawiam zawieszenie na ok. 2 cm na miękkich sprężynach i rzadkim oleju, do innych 1cm prześwitu, twardsze sprężyny i oleje.

Zdarzają się awarie, uszkodzenia i jak wtedy wygląda na rajdzie możliwość naprawy?
Niestety awarie się zdarzają szczególnie na ciężkich trasach lub po uderzeniach w przeszkody. Tak jak w prawdziwych rajdach, można wtedy skorzystać z systemu SuperRally. Opuszczamy wtedy jeden przejazd (z 9-ciu na ogół) i zaliczają nam wtedy czas przejazdu najgorszego zawodnika z danej klasy, powiększony jeszcze o 10 sekund. A na serwis trzeba mieć zapas części do danego podwozia.

Jaki jest podział na klasy w zawodach?
WRC, S2000, S1600 i N (takie S1600 dla zawodników do 12 lat).

Rodzinny team – Marta Nowicka (druga od lewej).
fot. z archiwum Marty Nowickiej

Jak wyglądają same zawody? Stoi się obok toru i każdy zawodnik musi pojedynczo przejechać trasę?
Modelem kieruje się z podestu, a ostatnio na dłuższych trasach biegamy za modelami. Na zwykłych odcinkach specjalnych jedzie się po kolei, na tych długich – bieganych, jak poprzedzający zawodnik jest w połowie trasy. I są jeszcze czasami odcinki równoległe, gdzie startuje się po dwie osoby naraz.

A jak te oesy biegane?
Samemu wybiera się drogę przejścia tak, aby mieć model „w zasięgu”, nie biegnie się dokładnie za nim. Wystarczy chodzić na skróty szybkim krokiem.

Na trasach występują przeszkody?
Przeszkody to: mostki (dołem i górą), hopy, szykany, słupki do okrążenia, przejazdy pod oponą. Przeszkody nie będące na wytyczonej drodze na tzw. „otwartych OS-ach”, mają swoje numery i muszą być pokonywane właściwej kolejności, i z określonej strony. Przed startem jest oczywiście zapoznanie z trasą.

Które z nich sprawiały Ci najwięcej trudności?
Każda z przeszkód sprawia trudność, gdy znajduje się daleko od miejsca z którego starujemy modelami. Dodatkowo, gdy OS-y sa zamknięte (jak w większości) – trasy wydają się wtedy węższe z powodu perspektywy.

Takie rajdy też są widowiskowe – relacja filmowa z szutrowego Rajdu Jesiennego




Jaki jest koszt takiego sportu – dla kogoś, kto chciałby zacząć jeździć?
Zakup i przeróbka podwozia z dostosowaniem do startów to jakieś 600 – 5000 zł w zależności od modelu i zastosowanej elektroniki.

W czołówce są jedynie auta doinwestowane?
Auta z czołówki to zdecydowanie bardziej doinwestowane modele, tak ponad 3000 zł za sztukę.

Serwis rajdówki RC.
fot. z archiwum Marty Nowickiej

Więc jakie znaczenie mają tu umiejętności? Jakbyś miała określić w procentach – to w 100% sukcesu, jakie jest znaczenie procentowe techniki?
Technika jazdy to moim zdaniem jakieś 50%, 20% to przygotowanie techniczne modelu (awaria techniczna podczas zawodów to jednak wielka strata), 15% wyposażenie (elektronika w modelu), 15% podwozie.

Macie w Toruniu mocno rozwiniętą ligę rajdów RC? Czy w innych miastach jest podobnie?
Nasza liga w Toruniu jest najstarsza, bo liczy 10 lat. My startujemy już 4-ty rok. Liczące się ligi są jeszcze w Warszawie i Krakowie.

Czy są jakieś wyższe ligowe stopnie w tym sporcie?
W Polsce nie. Można jeszcze jeździć na zawody do Czech, a mistrzostwa krajowe są w Korei Południowej. Zawody są jeszcze popularne w USA i Japonii (widać po filmach na youtube). Jednak wszystko może się z czasem rozwinąć.

Ulubione Subaru RC Marty Nowickiej.
fot. z archiwum Marty Nowickiej

Podobnie jak prawdziwe rajdy – to środowisko jest raczej męskie. Często jesteś jedyną kobietą w stawce – czy to przywilej?
Nie mam żadnej „taryfy ulgowej” dla kobiet, jestem traktowana na równi ze wszystkimi zawodnikami.

A lubisz sporty motorowe, ale te w skali 1:1? (śmiech)
Pewnie, że tak! Może nie jestem jakąś wielką fanką i nie śledzę na bieżąco żadnych rajdów czy wyścigów. Ale zawsze przyjemnie je oglądam, nie mówiąc już o radości – jaką sprawia mi prowadzenie samochodu i czasem „dociśnięcie” w pedał gazu (śmiech).

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze