Robert Kubica wraca za kierownicę bolidu F1!
Robert Kubica weźmie udział w pierwszym treningu przed Grand Prix Styrii.
Robert Kubica zasiądzie za kierownicą bolidu C39 zespołu Alfa Romeo Racing Orlen już w ten piątek (10 lipca), podczas pierwszego treningu przed Grand Prix Styrii. Polak zastąpi w treningu Antonio Giovinazziego.
Kubica nie może się doczekać powrotu do kokpitu F1:
Nie mogę się doczekać powrotu do akcji w ten weekend. Moim celem, jak zawsze, jest dostarczenie jak największej ilości danych inżynierom i przekazanie im informacji zwrotnych z kokpitu. Ten weekend będzie zupełnie nowym doświadczeniem dla wszystkich, ścigających się w tym samym miejscu, w którym byli kilka dni temu, więc będzie to kwestia udoskonalenia wszystkich danych, które zebrano podczas Grand Prix Austrii i przetestowania korekt, których zespół chce dokonać.
Przeczytaj też: 6 rekordów F1, które mogą zostać pobite w sezonie 2020!
Polak pełni w Alfa Romeo Racing Orlen rolę kierowcy rezerwowego i rozwojowego.Na mocy ustaleń zawartych jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19 Kubica miał wystąpić w kilku piątkowych treningach. Nie wiadomo ilu dokładnie.
Kibice będą mogli także zobaczyć Roberta Kubicę na torze za kierownicą innej wyścigowej maszyny. W sezonie 2020 Polak zadebiutuje za kierownicą prywatnego BMW M4 DTM w serii Deutsche Tourenwagen Masters.
Przeczytaj też: Robert Kubica zdradza tajniki serii wyścigowej DTM. Czym się rożni od Formuły 1?
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.
Zostaw komentarz: