Relacje kobiet po Rajdzie Wisły

W miniony weekend odbyła się kolejna runda Rajdowego Pucharu Polski - 56 Istebiański Rajd Wisły. Aż 23 załogi nie wytrzymały trudów rajdu, a na mecie nie zobaczyliśmy także Agnieszki Wierzchowskiej i Pauliny Złotnickiej.

Był on ciężką przeprawą dla zawodników, gdyż panująca aura zamieniła kręte trasy w zdradliwe pułapki, a poranna mgła i padający deszcz mocno ograniczały widoczność.

Najlepsza sklasyfikowana załoga z kobietą na pokładzie to Tomasz Sawicki z Magdą Wilk w Peugeocie 206 RC. Zajęli oni 6 miejsce w klasyfikacji generalnej i 3 w swojej klasie. Relacje tej zawodniczki zamieścimy dziś wieczorem. 

Rajd nie był niestety tak udany dla Agnieszki Wierzchowskiej i jej męża – Pawła, gdyż przejechali oni jedynie 1 odcinek specjalny. Ich Citroen C2 wypadł na łąkę i uderzył w Land Rovera straży granicznej, OS udało ukończyć z szóstym czasem, ale uszkodzenia auta okazały się na tyle poważne, że załoga musiała się wycofać po mecie próby. To sezon zmiennego szczęścia dla tej załogi, jednak nadal utrzymują 3 lokatę w klasyfikacji rocznej RPP. 

Ziębicka załoga Teodor Stolarek i Agnieszka Moskal ukończyła rajd na 1 miejscu w klasie i 22 w klasyfikacji generalnej. Telewizja TVP 1 zainteresowała się Agnieszką w roli pilota i towarzyszyła załodze w przygotowaniach do rajdu i podczas niego. Wkrótce więcej informacji udzieli sama Agnieszka i zaprosi na program telewizyjny w którym wystąpi. 

Kasia Kiewrel wspomina ciężką trasę.
fot. Ewa Manastreska

Załoga Ryszard i Katarzyna Kiewrel ukończyła Rajd Wisły na 5 miejscu w klasie N2 i 23 w klasyfikacji generalnej. Kasia Kiewrel wspomina rajd, jako najtrudniejszy w dotychczasowej karierze:
– To był bez wątpienia najtrudniejszy rajd jaki przyszło nam jechać. Do tej pory nie mieliśmy okazji startować w rajdzie z tak zdradliwą i nierówną nawierzchnią. Dodatkowo padający deszcz powodował, że parowały nam szyby, skutecznie utrudniając widoczność. Były momenty, że jechaliśmy praktycznie na sam opis (tym razem bardzo dobrze zrobiony !), gdyż nie było możliwości przetarcia szyby, a nawiew nie radził sobie z odparowywaniem – wspomina. 

Nie obyło się bez drobnych przygód, na szczęście końcówka rajdy była już dla załogi udana:
– Na OS 6 zaczął nam gasnąć samochód, toteż ten odcinek ukończyliśmy na światłach awaryjnych. Na szczęście okazało się, że prawdopodobnym sprawcą usterki była woda z kałuży, która wpadła nam na silnik i elektronikę. Cieszy nas, że ostatnią pętle przejechaliśmy znacznie szybciej od pierwszej i drugiej pętli, gdyż to oznacza, że znowu trochę podnieśliśmy nasze umiejętności i wyczucie auta. Na szczęście autko jest całe (nie licząc zawieszenia, które chyba umarło) i już przygotowujemy się mentalnie do Rajdu Dolnośląskiego – mówi Kasia. 

Paulina Złotnicka na fotelu pilota.
fot. Jola Żuk

Pod nazwiskiem Złotnicki, na rajdzie wystąpiło dwóch kierowców i niestety żaden z nich nie zawodów nie ukończył. Paulina Złotnicka pilotowała swojego męża Wojtka:
– Dla naszej rajdowej rodziny Rajd Wisły skończył się bardzo szybko. Łukasz (brat Wojtka) odpadł po pierwszym OS-ie po spotkaniu z kamieniem. My  natomiast na drugim OS-ie ukręciliśmy półoś, chociaż początkowy myśleliśmy, że to skrzynia biegów – opowiada Paulina. – Mimo tego i okropnej pogody, Rajd Wisły będzie mi się bardzo dobrze kojarzył – przede wszystkim ze względu bardzo przyjaznych ludzi obstawiających OS 2. Tu szczególnie pozdrawiam obsługę mety OS2 i „szachownicę”. Teraz z niecierpliwością czekamy na Rajd Dolnośląski! – podsumowuje pilotka. 

Kolejna runda RPP – Rajd Dolnośląski będzie także rundą Mistrzostw Polski i odbędzie się w dniach 8-10 października. Będzie to finał rozgrywek RSMP, a „pucharowicze” mają przed sobą jeszcze Rajd Zamkowy i Barbórki Cieszyńskiej.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze