Range Rover Evoque Convertible oficjalnie!
Po kilku miesiącach oczekiwania, Range Rover w końcu zaprezentował swojego pierwszego kabrioleta. Co prawda, lato się skończyło, ale nie przeszkodziło to by zaprezentować auto w zimowej scenerii.
Range Rover po raz pierwszy wspomniał o kabriolecie na początku 2012 roku. Jednak od tamtego czasu nie pojawiło się zbyt wiele konkretów, na temat tego modelu, aż do dziś. W końcu możemy zobaczyć auto w pełnej okazałości. Range Rover Evoque Convertible posiada składany automatycznie miękki dach, który będzie dostępny wyłącznie w kolorze czarnym. Natomiast w połączeniu z nim oferowanych będzie aż 13 różnych rodzajów lakieru, włączając zupełnie nowe jak Grey metallic czy Baltoro Ice.
Składanie i rozkładanie dachu będzie możliwe w czasie jazdy do prędkości 48 km/h. Cała operacja potrwa 18 sekund (rozkładanie) lub 21 sekund (składanie). Inżynierowie Range Rovera pracowali nad wyciszeniem kabiny samochodu, ze względu na materiałowy dach. Podobno poziom hałasu ma być identyczny jak w wersji z konwencjonalnym dachem.
Mechanizm dachu zajął trochę przestrzeni w bagażniku. Po złożeniu bagażnik oferuje zaledwie 251 litrów pojemności. Auto zostało w standardzie wyposażone w pałąki przeciwkapotażowe. W razie dachowania dwa aluminiowe elementy w ciągu 90 milisekund wystrzeliwują, aby chronić pasażerów.
Ważący 1936 kg kabriolet będzie standardowo oferowany z czterocylindrowym silnikiem o pojemności dwóch litrów. Jednostka wspomagana przez turbodoładowanie rozwija 240 KM i 340 Nm. W połączeniu z 9-biegową skrzynią rozpędza się od 0 do 100 km/h w 7,8 sekundy.
Auto pojawi się w sprzedaży w połowie przyszłego roku i będzie dostępne na wszystkich rynkach. Producent zaznaczył jednak, że jego produkcja będzie limitowana. Ceny mają startować w okolicach 200 tys. zł.
Najnowsze
-
Za mały budżet i unieważniony przetarg – budowa nowego odcinka S17 wreszcie (chyba) może się zacząć
Procedury przetargowe na nowe odcinki dróg nie zawsze są proste, czego dowodem są na przykład problemy z kolejnym odcinkiem drogi ekspresowej S17. Najpierw okazało się, że wszystkie przedstawione oferty przekraczają budżet GDDKiA, a po ostatecznym wyborze wykonawcy, przetarg został unieważniony. Wszystko wskazuje jednak na to, że budowa nowego odcinka S17 wróciła na właściwe tory. -
Motocyklowe zabezpieczenia antykradzieżowe – przegląd rozwiązań na sezon 2024
-
Kierująca „nie zachowała ostrożności” nielegalnie zawracając prosto pod koła busa
-
Rząd dopłaci do zakupu używanych samochodów. Na stole 1,6 mld zł
-
Kierowcy ciągle nabierają się na znak E-17a. Hamują widząc go i właśnie za to dostają mandat
Zostaw komentarz: