Puchar Świata Enduro Kobiet FIM w Kwidzyniu – relacja i galeria zdjęć

Grupa dziewięciu, twardych zawodniczek starła się w miniony weekend w drugiej rundzie Pucharu Świata Enduro Kobiet FIM. W tym roku już oficjalnie rywalizują w swojej klasie stworzonej przez federację motocyklową. Oto relacja z tego unikalnego w Polsce wydarzenia i wypowiedzi zawodniczek.

Rozdanie pucharów. Kobiety górą!
fot. Celestyna Kubus

Mistrzostwa Świata w rajdach enduro po raz trzeci zawitały do Kwidzyna. W ostatni weekend na trasie poprowadzonej wokół tego niezwykle malowniczego miasteczka rywalizowała czołówka światowego Enduro z Ivanem Ceravnesem, Davidem Knightem i naszym mistrzem Tadkiem Błażusiakiem na czele.

Jednak tym razem to nie panowie byli celem mojej wizyty na tych niezwykle prestiżowych zawodach, ale grupa dziewięciu kobiet, które stanęły na starcie drugiej rundy Pucharu  Świata Enduro Kobiet FIM. W tym roku już oficjalnie rywalizują w swojej klasie stworzonej przez federację motocyklową. Do Kwidzyna przyjechała m.in. liderka klasyfikacji generalnej, fantastyczna i bardzo utalentowana Ludivine Puy, a także jej koleżanka z teamu Gas – Gas, drobna, ale waleczna Blandine Dufrene oraz Heike Patrick. Dla tej ostatniej – Niemki – nie była to pierwsza wizyta w naszym kraju; wcześniej startowała tu w 2004 roku na Mistrzostwach Europy.

Blandine Dufrene
fot. Celestyna Kubus

O wieku kobiet się nie dyskutuje, ale warto wspomnieć między nami kobietami, że różnica między najstarszą, a najmłodszą zawodniczką wynosiła osiemnaście lat. To dużo jak na rywalizację sportową, ale wyniki pokazują, że wiek nie ma aż takiego ogromnego znaczenia w tej dyscyplinie. Startujące miały do pokonania taką samą trasę jak mężczyźni, łącznie z trzema testami enduro, extreme i cross testem. Każda z nich podkreślała, że trasa była niezwykle trudna i wyczerpująca, jednak większość z nich miała największy problem z próbą crossową.
– Jestem typową zawodniczką enduro, skoki nie są moją mocną stroną, nie jestem po prostu w nich dobra, dlatego muszę poświęcić na ich trenowanie zdecydowanie więcej czasu. Bardzo za to podobał mi się extreme test – opowiadała Vanja Kollman, zawodniczka ze Szwecji.

Vanja Kollman
fot. Celestyna Kubus

Muszę szczerze przyznać, że dziewczyny nie odpuszczały i każda z nich starała się pokonać wszystkie nawet te najtrudniejsze przeszkody, mimo że mogły pojechać nieco łatwiejszą, wytyczoną specjalnie dla nich przez organizatorów trasą. Nie obyło się bez wywrotek i kłopotów z motocyklami, ale to w tym sporcie nic niezwykłego. Na metę pierwszego dnia dojechało osiem z dziewięciu startujących zawodniczek. Z rywalizacji po pierwszym dniu odpadła młodziutka Marion Gilbert z Francji, startująca z numerem 81.

Rywalizacja dziewczyn wzbudzała ogromne zainteresowanie kibiców, którzy zjechali do Kwidzyna z całej Polski. Najbardziej kolorową i hałaśliwą grupą okazały się dziewczyny z Femduro Team.

Ludivine Puy
fot. Celestyna Kubus

 – Przyjechałyśmy zrobić wesoły babski happening endurowy – opowiada Łucja, organizatorka całego zamieszania – ponieważ wszystkie z nas jeżdżą na enduro, przyjechałyśmy tu aby pokibicować i zrobić trochę hałasu, tak żeby zawodniczki wiedziały,  że tu jesteśmy i że je wspieramy. Enduro to sport typowo męski i każda dziewczyna, która się na niego decyduje ma do pokonania o wiele więcej trudności niż facet. Generalnie każda z nich jest niezwykle dzielna, oby było coraz więcej takich kobiet. Baby muszą trochę zaistnieć w tym sporcie – dodała.

Zdecydowana faworytką okazała się popularna „Lulu”, czyli Ludivine Puy. Francuzka jeżdżąca w teamie Gas – Gas dwukrotnie stawała na najwyższym stopniu podium. Pierwszego dnia rywalizacji na pudle znalazły się jeszcze Blandine Dufrene oraz najstarsza w całej stawce, Niemka Patrick Heike. Dzień drugi to  ponownie dominacja Ludivine Puy, druga była Szwedka Vanja Kollman, a trzecia Blandine Dufrene, niezwykle sympatyczna Francuzka podkreślała bardzo dobrą organizację zawodów i dość ciekawą, bardzo urozmaiconą trasę.

Taddy Błażusiak: dziewczyny dają radę!
fot. Celestyna Kubus

Niestety nie obyło się bez przykrych incydentów na trasie, mieszkańcy rozkładali belki i ustawiali przeszkody, tak żeby uniemożliwić przejazd zawodnikom. Przykre, ale nadal w naszym kraju są ludzie, dla których sporty motorowe kojarzą się tylko z niszczeniem przyrody i hałasem. Mimo kilku nieprzyjemnych incydentów należy pochwalić Kwidzyński Klub Motorowy za całą organizację i za przygotowanie świetnej trasy.

Przed zawodniczkami jeszcze tylko jedna runda Pucharu Świata Kobiet Enduro, która we wrześniu zostanie rozegrana we Francji. Poza rywalizacją kobiet niezwykle ważnym wydarzeniem był start czterokrotnego zwycięzcy Erzbergrodeo Tadka Błażusiaka. To właśnie ten zawodnik, był najbardziej oblegany przez polskich fanów. Zapytałam popularnego Taddiego, co sądzi o rywalizacji kobiet w tym sporcie.
 – Fajnie, że został zorganizowany Puchar Świata Enduro Kobiet. Zawsze miło zobaczyć coś nowego. Zawody pewnie były trochę ciężkie dla dziewczyn, bo w piachu nie jeździ się łatwo, ale fajnie zobaczyć dziewczyny, które dają gazu. Tak jak w każdym innym sporcie dziewczyny dobrze sobie radzą, jeżeli się na to zdecydowały to muszą walczyć, nie ma lekko. Ale widać, że dają radę.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze