
Próbował wwieźć do Polski wrak Mercedesa. To element większego przekrętu?
Import używanych, nawet mocno uszkodzonych, samochodów z Niemiec do Polski to codzienność na naszej granicy. Lecz dlaczego ktoś chciał przywieźć do naszego kraju pojazd, który doszczętnie spłonął?
Jak informują przedstawiciele straży granicznej z polsko-niemieckiej placówki w Świecku, skontrolowali oni niedawno podejrzanie wyglądającą lawetę. Okazało się, że przewożony jest na niej całkowicie spalony wrak Mercedesa klasy G.
Złodziejska incepcja – uciekał, bo kradzioną ciężarówką wiózł kradzione auto
Polscy „specjaliści” potrafią postawić na koła nawet bardzo poważnie zniszczone samochody, ale tego egzemplarza nie można uratować żadnymi sposobami. Zatrzymanemu 35-latkowi postawiono więc zarzut nielegalnego wwozu odpadów do Polski, za co grozi od 3 lat do 5 miesięcy więzienia.
Chciał zalegalizować kradzione auto metodą na „przeszczep”. Jak to się odbywa?
Pojawia się jednak pytanie, dlaczego ktoś miałby kupować wrak nadający się tylko na złom, wydając na niego 3200 euro? Taką wartość pozostałości po klasie G podała straż graniczna. Wiele wskazuje na to, że chodziło nie o sam pojazd, ale o jego dokumenty. Tak zwana metoda „na przeszczep” polega na zmianie numeru VIN i tabliczki znamionowej w skradzionym pojeździe, aby oficjalnie uchodziło za legalnie kupionego „rozbitka” i można było je bez problemu zarejestrować.

Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: